Kładka, której nie ma?
Słowem pat. Sytuacja bez wyjścia. – Gmina podejmie działania zmierzające do uregulowania kwestii dojścia do kładki po drugiej stronie, patrząc od Bartoszowej. Dziś nie dość, że formalnie nie ma ona połączenia z drogą gminną po stronie Bartoszowej, to kończy się na prywatnej posesji. Nie ma połączenia z inną droga publiczną – powiedział wójt.
Tzw. dyscyplina budżetowa powoduje, że gmina Borów nie może remontować kładki, która nie jest jej mieniem. Z drugiej strony kładka prowadzi w gruncie rzeczy na prywatną posesję rolnika po drugiej stronie. Jeżeli nawet dziś pozwala on przechodzić przez jego prywatny teren, to w każdej chwili może się to skończyć. A tak naprawdę, patrząc na mapy… kładki nie ma.





















































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij
śmiech
Ktoś wybrał zły okres :) jakby było przed wyborami to kładka znalazłaby się szybciutko na mapie i remont stałby się kwestią 2-3 dni . Najlepiej jakby taka kładka była w Borku to całkowicie rozwiązuje problem . Do tego warto wspomnieć ze już kiedyś była remontowana i problemu nie było że zaraz jest teren prywatny oraz wtedy na mapie musiała być skoro ją wyremontowali .