Ciekawe plany czy siermiężne średniowiecze?
Mańczyce to niewielka miejscowość w gminie Borów. Grupka mieszkańców tej wioski nie jest zadowolona z pracy tamtejszej sołtys. - Pani sołtys nie robi nic w miejscowości, jeśli chodzi o festyny i imprezy - powiedziała jedna z mieszkanek. - Od sześciu lat nie było żadnych zebrań z mieszkańcami, oprócz sprawozdawczo-wyborczego. Kiedyś pani sołtys zapytałem, ile wioska ma pieniędzy. Okazało się, iż jest to tajemnicą. Stwierdziła, że rachunki są tajne - dodał Stefan Ossowski, prezes Sekcji Wędkarskiej ,,LIN” w Mańczycach.
- Sekcja wędkarska robi swoje zebrania w świetlicy wiejskiej. Otrzymaliśmy zgodę od wójta, a pani sołtys nie dała nam klucza i w tym dniu wyjechała. Jestem tym faktem zbulwersowany. Sytuacja miała miejsce w kwietniu tego roku. Nie miałem jeszcze takiego przypadku, żeby ktoś nam utrudniał pracę. W naszej wiosce jest siermiężne średniowiecze - powiedział Ossowski.
Jedna z mieszkanek narzekała, że dzieci w Mańczycach nie mają zapewnianych zajęć i innych atrakcji. - Wcześniej sołtys coś w miejscowości robiła, jakieś dni dziecka itp., ale od dwóch lat nie dzieje się nic. Tak jakby nasze dzieci nie istniały. - dodała. - Chciałyśmy, aby w wiosce zostały namalowane pasy dla pieszych, aby dzieci mogły bezpieczniej przechodzić. Sołtys powiedziała, że nie pomoże nam w niczym. My, matki same pozbierałyśmy podpisy, udałyśmy się do wójta i sprawę udało się załatwić - tłumaczyła mieszkanka. - Świetlica jest cały czas zamknięta. My z niej nie korzystamy - dodała.
Więcej w wydaniu papierowym...













































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij