Kornelia Jurkiewicz, Pławna
- Z internetu korzystam cały czas. W każdej wolnej chwili. Często spotykam się z internetowym hejtem. Mam profile na różnych portalach społecznościowych, jak Facebook czy Instagram. Kiedy dodaję zdjęcia, zdarza się, że ludzie piszą brzydkie komentarze. Czasami są też zazdrośni. Moim zdaniem, najwięcej hejtu jest na Instagramie, gdzie wrzuca się dużo zdjęć. Ja raczej nie hejtuję. Jeżeli coś mi się nie podoba, to mówię to wprost, a nie piszę w internecie. A jeśli kogoś nie znam, to wolę zostawić swoją opinię dla siebie. Uważam, że hejterzy powinni ponosić jakieś konsekwencje. Ale nie da się uniknąć takich wpisów, bo w internecie, tak naprawdę, każdy czuje się bezkarny i pisze, co chce. Myślę, że powinniśmy uzbroić się w pewność siebie i nie zwracać uwagi na negatywne komentarze.
Hanna Baran, Strzelin
- Najwięcej hejtu jest zdecydowanie na Facebooku. Nie widziałam go na innych portalach. Nie raz spotkałam się już z hejtem w internecie. Powodem było nawet to, że jedna koleżanka miała więcej lajków od drugiej. Dwa lata temu pewna osoba z mojej szkoły zaczęła w internecie strasznie krytykować swoją przyjaciółkę, z którą się pokłóciła. Na tworzonych grupach na Facebooku dodawała jej śmieszne zdjęcia, komentowała i oznaczała ją. Później usuwała fałszywe konto i nakłaniała innych do wyzwisk. Chciała, żeby każdy podzielał jej opinię. Myślę, że konflikty trzeba wyjaśniać w realnym życiu i nie mieszać do tego osób trzecich. Uważam, że hejtowana osoba powinna mieć możliwość usuwania fałszywych kont hejterów, albo zablokowania ich.
Konrad Burek, Gościęcice
- Przez hejt wolę unikać internetu, żeby być bardziej pozytywną osobą. Korzystałem z niego dość często, ale staram się to ograniczać. Najjwięcej hejtu widzę przy poglądach politycznych. Na przykład, kiedy ktoś wstawia na Facebooku post o swoich poglądach. Często można się spotkać z różnymi zdaniami. Ludzie nie potrafią się dogadać i są agresywni. Według mnie, podczas rozmowy twarzą w twarz ludzie częściej są skłonni do kompromisu. W internecie jest świadomość, że nikt nam nic nie zrobi i stąd ta agresja. Jeśli ja jestem hejtowany, staram się elokwentnie i w miarę merytorycznie wyjaśnić sytuację. Przejmowanie się i dokopywanie innym do niczego nie prowadzi.
Aleksandra Giełażun, Strzelin
- Bardzo często korzystałam z internetu, byłam aktywna nawet codziennie. Później trochę mniej, bo sama przeżyłam internetowy hejt przez dwie przyjaciółki. Już się nie przyjaźnimy. Było mi smutno, kiedy czytałam w internecie, co o mnie myślą. Bardzo to przeżyłam i nawet opuszczałam dni w szkole. One w ogóle się z tym nie kryły. Były to rzeczy, które nawet mnie nie dotyczyły, ale były pisane o mnie. Nie można się bać mówić o tym, że hejt w internecie istnieje. Trzeba o tym rozmawiać z rodzicami. Anonimowo krytykować jest o wiele łatwiej, niż powiedzieć to komuś prosto w twarz. Tamte dziewczyny na żywo nie powiedziały tego, co pisały w internecie. A używały naprawdę bardzo bogatego słownictwa.
Mateusz Mostowski, Nieszkowice
- Będąc prawie profesjonalnym zawodnikiem gier internetowych, właśnie tam spotykam się z największym hejtem. Czasami też zdarza mi się hejtować innych graczy. Tam jest to normalne. Najczęściej wynika ze zdenerwowania. Podchodzę do tego z dystansem. Nie wolno brać hejtu na poważnie. Niektórzy mówią takie rzeczy w żartach. Czasem zdarza się, że ludzie hejtują też w normalnym życiu, ale najczęściej nie chcą się do tego przyznawać i komentują w internecie. Każdy może pisać, co chce, ale kary by się przydały. Niektórzy piszą rzeczy, których nie wypada, na przykład, że kogoś zabiją. Może to być powodem depresji.
Weronika Haniszewska, Strzelin
- Moim zdaniem, bardzo dużo hejtu jest na popularnym portalu społecznościowym Facebook, z którego często korzysta młodzież. Podobnie jest na Instagramie, gdzie dodaje się zdjęcia. Niektórzy tworzą fałszywe konta i po prostu hejtują. Chodzi też o zazdrość. Kiedy ktoś kogoś nienawidzi, chce zrobić z takiej osoby ofiarę i namawia do tego innych, aby ją zniszczyć. Nie zdarzyło mi się nikogo krytykować w internecie. Wszystko, co się tam napisze, już tam zostaje. Hejterzy powinni mieć brak dostępu do internetu, żeby zrozumieli, co zrobili. Myślę, że hejt mnie nie dotknął, a nawet jeśli, to za bardzo się tym nie przejmowałam. Nie powinno się przejmować takimi wpisami. Przez coś takiego można się nawet załamać psychicznie, albo coś sobie zrobić. Taką sytuację trzeba komuś zgłosić.
UWAGA!
Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij
RE: Cyfrowa mowa nienawiści, czyli internetowy hejt
Franka powiedziała : zanim powstał internet to hejt istniał w realu. uczniowie i nauczyciele znęcali się nad uczniem/młodziakiem kalecząc jego psychikę na amen czyli w skrócie niszczył młodego człowieka. tak 2 lata temu był art na necie o tym jak to otyła uczennica gimnazjum nożem raniła 3-4 innych uczniów. każdy żalił się nad losem tych podźganych nożem i brakowało głosów żalących się nad losem codziennie nękanej otyłej niezamożnej i tępej w nauce dziewczyny. hejt jest widoczny wtedy jak wyhejtujesz kogoś nożem w ramach obrony koniecznej. inaczej to są dziecinne zabawy. dzieci w ramach zabawy potrafią oblać benzyną i podpalić kota, jeża , psa, bezdomnego, ot taka nieszkodliwa zabawa realizowana na ciele i umyśle osoby innej niż członek zorganizowanej młodocianej grupy przestępczej. dzisiaj hejt, jutro hackenkreuz i szykowne krawaty na brunatnej koszuli młodego aktywisty.RE: Cyfrowa mowa nienawiści, czyli internetowy hejt
Remigiusz powiedziała : Piszę o tym, że w wyniku hejtu ludzie popełniają samobójstwa. Nie ma obowiązku mieć skóry słonia. A każdy ma prawo sę realizować.RE: Cyfrowa mowa nienawiści, czyli internetowy hejt
Franka powiedziała : Przesadnie przejaskrawisz Franka. Piszesz o sytuacjach innych niż hejt. Ci uczniowie mają zdecydowanie lepsze podejście do sprawy i więcej rozsądku niż Ty Franka. Mamy mądrą młodzież. Brawo uczniowie!RE: Cyfrowa mowa nienawiści, czyli internetowy hejt
20 lat temu i wcześniej nie było żadnego hejtu, shitstormów itp. Zrobić eksperyment społeczny - wyłączyć internet na całym świecie na tydzień czasu. Ludzkość została upośledzona przez dostęp do neta poprzez telefony i inne urządzenia. Podejrzewam, że efekty eksperymentu zaskoczyły by nie jednego naukowca.RE: Cyfrowa mowa nienawiści, czyli internetowy hejt
Remigiusz powiedziała : To znaczy?.... Jezeli ktoś ci ukradnie samochód to sobie kup następny, jeżeli ktoś cie okaleczy - zaciskaj zęby, do wesela się zagoi. Jeżeli ktoś cie oplotkuje ,a w efekcie np rozbije małżeństwo - co tam, ożenisz się jeszcze raz! No sami ludzie z kamienia dookoła!RE: Cyfrowa mowa nienawiści, czyli internetowy hejt
Franka powiedziała : "Myślę, że powinniśmy uzbroić się w pewność siebie i nie zwracać uwagi na negatywne komentarze."RE: Cyfrowa mowa nienawiści, czyli internetowy hejt
A teraz to samo pytanie zadajcie sami sobie. Porównaj odpowiedź z zawartością Waszego forum i znajdź jakiś punkt styczny. Powodzenia.