Co wspólnego mają wiatraki, czekolada, tulipany i rowery? Czy pomysły można znaleźć na ulicy? Czy bliscy w pracy pomagają?
Wrzesień to czas wieczorów w fotelu z herbatą i książką. W poniedziałek, 29 września, miałam okazję spotkać autorkę powieści obyczajowych i historycznych idealnych do czytania w takiej scenerii. Agnieszka Zakrzewska, bo o niej mowa, odwiedziła bibliotekę w Borku Strzelińskim i zabrała wszystkich w podróż po Holandii – kraju wiatraków, rowerów i tulipanów, gdzie toczy się akcja wielu jej książek. Tak jak bohaterka sagi amsterdamskiej zaczynała swoją przygodę od sprzątania w domach bogatych Holendrów, ale to miłość do męża zatrzymała ją w kraju tulipanów, gdzie mieszka od ponad dwóch dekad.
"Wilk", bo tak zwraca się do ukochanego pisarka, przywiózł wszystkim czytelnikom w prezencie słodkie ciasteczka. Była też z nimi mama – Krystyna, która 35 lat pracowała w bibliotece i zaszczepiła w niej miłość do książek. Pisarka inspiracje znajduje "na ulicy" – tak jak idealnie różową kamienicę – pierwowzór "Malinowej Bombonierki" z sagi czekoladowej.
Cały artykuł zamieściliśmy w 37 (1274) wydaniu papierowym Słowa Regionu.