Przyznaje się, że bycie nauczycielem to jej pasja i powołanie. Zdradza również, że, obecnie, nie mogłaby już uczyć. Jakie są tego powody i o czym jeszcze opowiada nam Emilia Kociołek, emerytowana nauczycielka z Karnkowa?
Emilia Kociołek do Karnkowa przyjechała w 1961. - Po skończeniu liceum pedagogicznego otrzymałam nakaz pracy do Wydziału Oświaty w Strzelinie. Strzelin skierował mnie tutaj – mówi. - Uczyłam się w Tarnowie, to daleko, ale tutaj brakowało nauczycieli. Z dalszych stron przyjechało nas więcej. Oprócz mnie, np. z rzeszowskiego pani Bajer, późniejsza dyrektor szkoły w Jegłowej, pani Żabska czy pani Cygan. Ze skierowaniem dostałam bilet na pociąg oraz mieszkanie. Liceum pedagogiczne odpowiednio przygotowało mnie do zawodu, ale, żeby podwyższyć kwalifikacje, skończyłam jeszcze studium nauczycielskie - dodaje. W szkole w Karnkowie działało 7 klas i pracowało 4 nauczycieli. Na niektóre przedmioty klasy łączono. - Uczyłam klasy początkowe. Na początku byłam wychowawczynią II klasy, która liczyła 14 dzieci. Na języku polskim nie stosowaliśmy klucza. Dzieci pisały wypracowania, uczyły się wierszy. Na matematyce – na blachę kuły tabliczkę mnożenia i liczyły w pamięci. Nikt jeszcze nie marzył wtedy o kalkulatorach – opowiada pani Emilia.
Była dyscyplina
Nasza rozmówczyni jako nauczyciel pracowała 34 lata. - Kiedyś w szkole panowała dyscyplina, ład, skład i porządek. Dzieci nas szanowały i były miłe dla siebie nawzajem. Żadne nie odpowiadało niegrzecznie – wyjawia. - Przez wiele lat pracowałam na pełen etat w Karnkowie, potem - na pół. Resztę etatu wypracowywałam w Przewornie. Rano musiałam dostać się do szkoły i nikogo nie interesowało, w jaki sposób. Nie wiem, czy teraz nauczyciele, by się na to zgodzili. Miałam godzinę na powrót. Ja zazwyczaj szłam. I biłam przy tym rekordy, bo odcinek 5 km pokonywałam w 20 minut. Koleżanki do dzisiaj nie mogą uwierzyć, że byłam taka szybka.
Na Boże Ciało do szkoły
Nauczyciele starali się o dobrą atmosferę w pracy, wspólnie pracowali i zachowywali się jak rodzina. - Organizowaliśmy imieniny, urodziny. W szkole też odbywało się...
Wiecej w wydaniu papierowym.












































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij