Co dalej z reparacjami wojennymi? Polski rząd ponownie poruszył kwestię zadośćuczynienia od Niemiec. Mają otrzymać je osoby, które przeżyły II wojnę światową. Berlin płacić nie zamierza.
Niedawno sprawę reparacji poruszył premier Donald Tusk na spotkaniu z kanclerzem Friedrichem Merzem w Berlinie. Wizyta odbyła się w ramach polsko-niemieckich konsultacji międzyrządowych. Niemiecki kanclerz podkreślił, że stanowisko jego rządu jest od lat takie samo. Berlin odrzuca polskie roszczenia. Premier Donald Tusk zapowiedział, że Polska może samodzielnie sfinansować wsparcie dla ofiar.
– Niemcy trzymają się dyplomatycznego aktu z lat pięćdziesiątych. Jak państwo dobrze wiecie w tamtych latach Polska de facto nie miała nic do powiedzenia w tej kwestii. Nie otrzymaliśmy żadnego zadośćuczynienia za straty i zbrodnie z czasów wojny. Znamy stanowisko niemieckie, które trzyma się tego formalnego zapisu z lat pięćdziesiątych – podkreślił na konferencji Tusk.
Warto przypomnieć, że walkę o zadośćuczynienie od Niemiec w 2017 roku rozpoczął PiS. Z opracowanego raportu o stratach Polski w wyniku agresji Niemiec wyliczono kwotę 6 bilionów 200 miliardów złotych.
– Niemcy napadli na Polskę i uczynili wielkie szkody. Okupacja miała charakter okrutny i spowodowała efekty, które w wielu wypadkach trwają po dziś dzień. Nie możemy przechodzić do porządku dziennego nad tym, bo komuś się wydaje, że Polska jest w jakiejś radykalnej niższej pozycji niż inne narody – mówił w 2022 roku Jarosław Kaczyński, prezes PiS-u.
Polscy politycy mają podzielone zdania w tej kwestii. Część uważa, że reparacje powinny być wypłacone, inni wskazują, że Polska zrzekła się ich w 1953 roku, co stawia pod znakiem zapytania zasadność prawną. O wypłacenie pełnej kwoty reparacji walczą Grecja i Włochy. Niemcy zobowiązały się wypłacić Namibii odszkodowanie w wysokości 1,1 mld euro w ciągu 30 lat. W kolejce czeka Tanzania, Kamerun i Togo, czyli dawne kolonie niemieckie.
Czy Polsce bezwzględnie należą się reparacje? O to zapytaliśmy mieszkańców.
Janek ze Strzelina
– Ciężko powiedzieć. Od jakiego kraju miałyby być reparacje? Od Niemiec? Niemcy dawno przeprosili Polaków, to było za czasów kardynała Kominka. Otrzymaliśmy pewną sumę zadośćuczynienia. Niestety, komuna ją przepuściła. Zresztą dziś mało osób żyje, którym się one należą.
Krzysztof
– Na pewno się należą, bo Niemcy wyrządzili nam spore szkody. Zabili mnóstwo ludzi. Nie dostaliśmy żadnych przeprosin ani reparacji. Oczywiście biskupi się przepraszali i jakoś rozeszło się po kościach. Później jednak ciąg dalszy nie nastąpił. Niemcy nas lekceważą.
Bronisława, emerytka ze Strzelina
– To nie tacy emeryci jak my powinni starać się o reparacje. Zwykli ludzie w polityce stoją zazwyczaj z boku. Słyszałam wypowiedzi Tuska w telewizji, że Polska ma sama sobie zapłacić. Ta wypowiedź była absurdalna. Zadośćuczynienie powinno być spore, bo wszystko było zniszczone. Po wojnie długo się o tym mówiło – dziś niewiele. Wojna dotknęła każdego Polaka.
Cały artykuł zamieściliśmy w 47 (1284) wydaniu papierowym Słowa Regionu.












































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij