ZNAJDŹ NA STRONIE

 

– Mamy prawomocny wyrok z klauzulą wykonalności, który mówi o przekazaniu nam przez spółdzielnię kotłowni –twierdzą lokatorzy

Lokatorzy z bloków przy ul. Grota Roweckiego w Strzelinie od dwóch tygodni marzną w domach. Śpią w swetrach, dogrzewają się gazem i farelkami. Obawiają się wysokich rachunków za energię. Szefowa wspólnoty zawiadomiła policję.

Ponad rok temu 150-osobowa grupa lokatorów odeszła ze spółdzielni mieszkaniowej i założyła własną wspólnotę. Choć wspólnota odłączyła się, to nadal musi kupować ciepło od dawnego zarządcy. To nie pierwszy raz, kiedy spółdzielnia odcięła ich od kotłowni. Do podobnego zdarzenia doszło w marcu. Mieszkańcy przez kilka dni dogrzewali się gazem i grzejnikami elektrycznymi. Sprawa trafiła do sądu, który przyznał rację lokatorom.

 Mamy prawomocny wyrok z klauzulą wykonalności, który mówi o przekazaniu nam przez spółdzielnię kotłowni. Obecnie korzystamy z urządzeń elektrycznych, dlatego będziemy żądać odszkodowania. Od kilku dni nie mamy w domach ani ogrzewania, ani ciepłej wody – tłumaczy Walenty Jastrząb, członek zarządu wspólnoty.

Zarząd Spółdzielni Mieszkaniowej Lokatorsko-Własnościowej w Strzelinie nie podporządkował się wyrokowi sądu. Uznał, że mieszkańcy nie są właścicielami kotłowni. Spółdzielnia informuje, że kotły i urządzenia nastawcze są ich własnością.

Nie płacą rachunków?

Kolejna sprawa rozbija się o rachunki. Ludzie żądają dostępu do umów i rozliczeń. Przekonują, że mają spłacone faktury za ogrzewanie. Zarząd spółdzielni tego nie uznaje i wysyła kolejne faktury do zapłacenia.

– Mamy wszystkie potrzebne dokumenty. Oto rachunek na kwotę 9 tys. zł, a to potwierdzenie zapłaty – pokazuje Walenty Jastrząb.

Ludzie żądają od spółdzielni wydania kluczy od kotłowni i kodów do alarmu. Zawiadomili komornika, aby zadziałał w ich sprawie i wyegzekwował wyrok sądu.

 Niedawno wezwaliśmy spółdzielnię do przekazania kluczy, czyli wypełnienia postanowienia sądu. Niestety, nikt się nie pojawił. Wezwaliśmy pod kotłownię patrol policji, aby stwierdził ten fakt. Wszystko po to, aby w dalszych krokach prawnych mieć potwierdzenie – tłumaczy Izabela Stępień, zarządca wspólnoty, która oddzieliła się od spółdzielni...

Cały artykuł zamieściliśmy w 40 (1277) wydaniu papierowym Słowa Regionu.

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Kkkkk
Trudny przypadek dogadac sie z baba. To jest najlepszy przykład tego ze kobieta nie powinna sprawowac funkcji kierowniczych. To jest tak chamska złośliwość, że tu nawet woronowicz nie pomoże. Alternatywy 4 to pikus
0
spajker.
wicestarosta nazwie cię zaraz seksistą i w alcie zemsty każe ci twój samochód ukraść.
0
spajker.
nie jestem stroną w tej konkretnej sprawie ale da się z tej sprawy wyciągnąć wnioski ogólne. prawo własności. masz własny dom to nie masz spółdzielni a jak marzniesz to kup sobie opał i pilnuj aby straż miejska nie wywęszyła że palisz plastikiem. wniosek kolejny. lokatorzy marzną i mają żądanie aby inna osoba np spółdzielni a zapewniła im ogrzewanie za które nie płacą solidnie. zapraszam do siedziby stoczni gdańskiej i do siedziby sądu aby ci spowodowali aby lokatorom było cieplej. ja sąd mówię że kowalski ma zrzec się swojego prawa własności w tym celu aby nowak miał komfort termiczny. idąc tym tropem to nowak będzie musiał zapewnić kowalskiemu katering bo kowalski jest głodny. jeżeli uznać za zasadne to że kowalskiemu należy się komfort cieplny to równie zasadnym jest to aby nowak doznał od kowalskiego komfortu finansowego na oczekiwanym przez niego poziomie.
nie popieram ani hegemonii spółdzielni ani też hegemonii
samozwańczego partyzanta w postaci zarządcy wspólnot czyli żądnej wladzy i pieniędzy służalczej osoby.
wniosek?bądź na swoim i sam zarządzaj swoim życiem i nie bądź ofiarą osoby która odpłatnie oferuje ci zarządzanie twoim majątkiem i twoim życiem.

-1

Przeczytaj również