Przed świętami Bożego Narodzenia w Strzelinie zorganizowano dwie akcje charytatywne. Parafianie i mieszkańcy stanęli na wysokości zadania, więc paczki z jedzeniem trafią do wielu potrzebujących osób.
Katolicka, charytatywna organizacja Caritas dwa razy w roku – przed Wielkanocą i Świętami Bożego Narodzenia organizuje ogólnopolskie zbiórki żywności. Parafialny zespół Caritas w Strzelinie przyłączył się do tej akcji.
– Zbieramy dary dla naszych podopiecznych, którymi się opiekujemy jako parafialny zespół Caritas – podkreśla Stanisława Szulikowska. – Zebraliśmy ok. 450 kg żywności. Młodzież ze strzelińskiego ogólniaka stała w strzelińskich marketach przy wózkach, do których mieszkańcy wkładali artykuły spożywcze z długim terminem przydatności. Bardzo dziękujemy im za to, że zawsze chętnie nam pomagają oraz panu katechecie Danielowi Drużkowskiemu oraz pani pedagog Agacie Ziółkowskiej za tę współpracę – dodaje nasza rozmówczyni.
W piątek, 15 grudnia, pani Stanisława Szulikowska, przewodnicząca strzelińskiego Caritasu, oraz skarbnik Zuzanna Maj przygotowywały paczki.
– Będą one rozwiezione do naszych podopiecznych przez strzelców z Jednostki Strzeleckiej Strzelec 4330 ze Strzelina. Bardzo dziękuję Bartoszowi Fuławce i młodzieży za pomoc w transporcie darów. Myślę, że uda nam się przygotować około 35 paczek – dodaje.
Cały artykuł na ten temat zamieściliśmy w 50 (1188) wydaniu papierowym Słowa Regionu. Materiał ten, w całości, przeczytasz również na portalu egazety.pl, eprasa.pl, a także e-kiosk












































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij
miałem kumpla , chodziliśmy w grupie na piwo. on zawsze zbierał od nas pieniądze i mówił ja zapłacę. w oczach kelnera on uchodził za sponsora. w swoich oczach też.
dam teraz 50 groszy na bazylikę w licheniu i każę przy wejściu wyryć na ścianie swoje nazwisko jako sponsor. wielu tak zrobiło. wrzucę jeszcze 50 groszy do puszki owsiaka i będę paradował poo mieście z naklejonym serduszkiem jako dobry człowiek. z zadowolenia kupie sobie późnej łyskacza za 60 zeta.
caritas nie jest darczyńcą. caritas zbiera dary od anonimowych osób i na bazie tego kapitału robi sobie reklamę. co takiego dał od siebie caritas? sprzedał grunty kościelne premierowi i za to kupił ryż ludziom biednym?
daj qrwa człowiekowi biednemu czekoladę a nie olej i ryż. ten biedny człowiek nigdy nie jadł czekolady i on sobie jej nie kupi. rozdajesz najtańsze produkty a chcesz sobie za to kupić wejściówkę do nieba. obrzydliwa hipkryzja. no i do tego taki darczyńca przy kasie w spożywczaku ma wózek wypełniony wódą i mięsem za 300 zeta a wolontariuszom z ogólniaka da 50 groszy albo saszetkę ryżu aby kupić sobie dobre samopoczucie i uwolnić się od poczucia winy że nic nie dał biednym. bilet do nieba kupiony.