Tajemnice bunkra na odpady chemiczne
Mogilnik to podziemny zbiornik do składowania zużytych chemikaliów lub przeterminowanych nawozów. Przechowuje się w nim głównie odpady o silnej toksyczności. Zbudowany jest z betonowych kręgów lub żelbetu obsypanego wałem ziemnym. Przed II wojną światową mogilnik w Gęsińcu służył do magazynowania wody. W latach 70. zgodnie z ówczesnymi przepisami trafiały tu zużyte środki ochrony roślin: azotoks leśny, kretozol sodowy, tritox, siarkol i kilkanaście innych toksycznych substancji. Większość z nich z powodu wysokiej szkodliwości wycofano z użycia np. DDT (azotoks).
- Przed wojną na wzgórzu znajdowały się pomieszczenia gospodarcze i szatnie dla pracowników pobliskich kamieniołomów. Obecny mogilnik był zbiornikiem na czystą wodę. W lasku są też miejsca po radiolatarniach Luftwaffe – mówi Robert Suwała, który mieszka w pobliżu.
Jesienią 1990 roku ówczesna stacja ratownictwa chemicznego sporządziła protokół, w którym czytamy: zbiornik jest wypełniony luźno różnymi opakowaniami. Są one uszkodzone i wymieszane z chemicznymi substancjami. Razem tworzę bezwładną cuchnącą maź.
Tajemne przejście pod bunkrem?
Z relacji świadków wynika, że obiekt nie był należycie zabezpieczony. Mieszkańcy wyczuwali woń chemikaliów, które wydostawały się z bunkra. Poszła też plotka, że pod zbiornikiem znajduje się tajemnicze przejście.
- Razem z kolegą byliśmy tam 30 lat temu. Wszystko przez opowieści o przejściu, które miało gdzieś prowadzić. Zeszliśmy w dół po metalowej drabince. Potężny zbiornik w kształcie cylindra wyłożony był chemikaliami. Worki były mocno uszkodzone. Najgorszy był...
Cały artykuł na ten temat zamieściliśmy w 46 (1184) wydaniu papierowym Słowa Regionu. Materiał ten, w całości, przeczytasz również na portalu egazety.pl, eprasa.pl, a także e-kiosk.pl












































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij
RE: Tajemnice bunkra na odpady chemiczne
Ludzie na ogół kochają swoje dzieci i wnuki. Zostawiają im jednak zatrutą planetę niech oni się martwią za kilkadziesiąt lat. To będzie ich problem a nie mój. Ludzie masowo spalają węgiel ropę gaz i zużywają zasoby planety okradając dzisiaj przyszłe pokolenia w tym swoje wnuki z tych zaspobow. Te zasoby planety nie są własnością obecnego pokolenia plastiku i chemizacji myślącego zaledwie na dwa tygodnie do przodu.