Jadąc samochodem, zwykle nie zauważamy, ile śmieci leży w rowach lub tuż przy polach. Wystarczy się jednak przejść, choćby do Mikoszowa od strony ul. Szybalskiego, żeby przekonać się, że problem jest. - W ubiegłym roku przeprowadziliśmy w wiosce akcję sprzątania – powiedziała Monika Głąb, sołtyska. - Dzieci i dorośli zakasali rękawy i wzięli się do pracy. Posprzątaliśmy po tych wszystkich, którzy beztrosko wyrzucają przez okna samochodów puste butelki po alkoholu, napojach i torebki po chipsach. Posprzątaliśmy również śmieci przywiezione i podrzucone nam przez nieodpowiedzialnych mieszkańców spoza naszego sołectwa. Nie wierzę, żeby robili to nasi mieszkańcy i później sami sprzątali po sobie – wyjaśniła nasza rozmówczyni.

Tekst ukazał się w nr 11 (1050) wydaniu "Słowa Regionu". Cały artykuł przeczytasz na portalu egazety.pl, eprasa.pl, a także e-kiosk.pl













































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij
RE: Prawie codziennie pojawiają się nowe
Typowe cwaniactwo i dziadostwo podrzucić śmieci iwszysto wokół za świnić, tylko nieuchronosc wysokiej kary może to zmienićRE: Prawie codziennie pojawiają się nowe
U nas w Plawnej też śmiecą worki z odpadami pracowników po budowach, śmieci z Macdonalda po rowach plus do tego odchody psów, niestety wszyscy mają swoje działki i i tak srają ludziom pod plotami tacy kulturalni ci nowobogaccy!!! Im więcej ludzi się wprowadza tym więcej odchodów dookoła.Gdzie jest policja???
Ja bym zaczął od kontroli miejsc w których rozbiera się auta na części, oni właśnie wywożą do lasów to co nie nadaje się na sprzedaż!