Nagranie z kamer nie pozwala na identyfikację osób, które sprofanowały szopkę betlejemską na strzelińskim rynku. Do zdarzenia doszło w noc wigilijną. Po interwencji radnej monitoring analizowała straż miejska.
O sprawie pisaliśmy tydzień temu. Nieznani sprawcy w szopce zdemontowali aureolę anioła, zakładając mu ją na szyję, i oblali nieznaną cieczą figurkę Jezusa leżącego w kołysce. Jednemu z królów nałożono na głowę wiklinowy koszyk. Sprawę nagłośniła Wanda Misiewicz, radna powiatu strzelińskiego.
– Po pasterce wierni przeszli na rynek, aby pokłonić się Świętej Rodzinie. Tuż obok stała grupa młodzieży. Ci sami ludzie przyjeżdżają wieczorami do centrum samochodami. Po chwili zobaczyłam, że anioł w szopce ma aureolę na szyi. Wyglądało na to, że ktoś urządzał sobie tam żarty i hece – opowiadała radna.
Kobieta zgłosiła sprawę policji. Zaapelowała o przegląd obrazu z kamer na ratuszu. Podgląd do nich ma straż miejska. Mundurowi przejrzeli monitoring, jednak sprawców nie udało się namierzyć.
– Szczegółowa kontrola szopki przez pracowników gminy nie wykazała zdarzenia o przywoływanym charakterze. Stwierdzono jedynie, że wskutek opisywanego incydentu światła ledowe aureoli świecą odwrotnie – do góry. Zostało to niezwłocznie poprawione. Sytuację tę powiązano z grupą osób, która w nocy weszła do wnętrza szopki i została ujawniona na monitoringu – informuje wiceburmistrz Mariusz Kunysz.
Magistrat informuje, że nagrania z kamer nie pozwalają na pełną identyfikację tych osób. Przy czym skala wydarzenia nie uzasadniała podjęcia dodatkowych działań lub interwencji uprawnionych służb.















































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij