W którym roku przyjechał Pan do Przeworna?
- W 1945. Na początku uczyliśmy się przez rok w Cierpicach, bo u nas nie było szkoły. W Cierpicach szkoła była koło kościoła, tam gdzie mieszka pan Król. Natomiast pierwsza w Przewornie powstała tam, gdzie dziś mieszka pani Zarzycka. Edukacja podstawowa trwała sześć lat. W 1951 roku rozpocząłem naukę w gimnazjum, które było w strzelińskim ogólniaku. Maturę zdałem w 1956 roku. Dzień przed egzaminami grałem jeszcze mecz.

Pamięta Pan początki „Ogniska”, jak się zawiązywało, pierwszych działaczy sportowych?
- Na te tereny przyjechali ludzie ze Wschodu, jak Stanisław Krzywda i Jan Krawczyszyn, który był szewcem, a także z centrali, m.in. z okolic Częstochowy, jak Henryk Śniady. Powołaniem klubu, pod egidą Ludowego Zespołu Sportowego, zajęli się wymienieni panowie. Oni też grali w piłkę, a z nimi jeszcze panowie Drelichowski, Wiśniewski, Kosmala, Jan Padło i Stefan Gałązka. To byli jedni z pierwszych zawodników w Przewornie.
A kto wymyślił nazwę „Ognisko” Przeworno?
- Panowie Krzywda i Krawczyszyn. Nazwa jest przywieziona ze Wschodu. Tego jestem pewien. Określenie „Ognisko” funkcjonowało jeszcze w okolicach Lwowa. Po roku lub dwóch działania LZS w Przewornie nazwę tę działacze nadali naszemu klubowi.

W jakim byli wieku zawodnicy grający w pierwszej historycznie drużynie „Ogniska”?
- To byli ludzie poważni, nie kawalerka. Wszyscy byli już żonaci, mieli swoje sklepy lub inną prywatną działalność. Na pewno mieli ponad 30 lat. Pamiętam, że w Strzelinie, kiedy chodziłem tam do szkoły, piłkarze byli w podobnym wieku. W Strzelinie były w tym czasie cztery drużyny: Sparta, Gwardia, Budowlani i Cukrownik.
CZYTAJ ten artykuł w całości. Dostępny tutaj












































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij