Życzkowski leci do Nowej Zelandii
Niestety, nadal brakuje mi funduszy m.in. na: hotel, wyżywienie, odżywki, przygotowania. Mam nadzieję, że znajdą się lokalni sponsorzy, którzy pomogą mi uzbierać brakujące pieniądze – mówił Mirosław Życzkowski. Nasz zawodnik potrzebuje łącznie ok. 10 000 zł. Do zebrania pozostała jeszcze blisko połowa tej sumy. Życzkowski cały czas trenuje i jest w wysokiej formie. Nasz sztangista ma szansę na wywalczenie medalu.










































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij
RE: Życzkowski leci do Nowej Zelandii
Żebrania ciąg dalszyRE: Życzkowski leci do Nowej Zelandii
Powodzenia życze :)