W nocy z wtorku na środę doszło do dziwnej awarii prądu w części Gęsińca. Napięcie spadło o połowę, żarówki ledwo mrugały, a silniki domowych urządzeń stanęły. Wszystko za sprawą zwierząt, a dokładnie jednego osobnika...
Do akcji, niestety, musieli wkroczyć strażacy i energetycy, a konsekwencje nocnego zdarzenia odczuwane były jeszcze w środę.
Więcej o nietypowym zdarzeniu w najbliższym wydaniu Słowa.










































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij