W lutym policja zatrzymała 24-letniego mieszkańca Kłodzka, który chodził po polu z wykrywaczem metalu. Mężczyzna poszukiwał zabytkowych przedmiotów. Nasi Czytelnicy pytają, czy mogą używać detektora metalu na własnym polu lub podwórku? Jak stanowi prawo? W maju nadejdą zmiany.
Przypomnijmy. Ponad miesiąc temu patrol policji zatrzymał poszukiwacza, który na polu między Kazanowem a Nieszkowicami chodził z wykrywaczem metalu.
– Funkcjonariusze zauważyli mężczyznę i podjęli interwencję. Na miejscu zabezpieczyli narzędzia, które służą do poszukiwań. Za popełnione przestępstwo 24-latkowi grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności – informuje Piotr Sołtysiak, oficer prasowy strzelińskiej policji.
W myśl obecnego prawa wszelkie tego typu znaleziska należą do Skarbu Państwa, a ich poszukiwanie jest naruszeniem prawa. Przepisy wynikające z Ustawy o ochronie zabytków są jednoznaczne i mówią, że poszukiwanie staroci bez zezwolenia jest przestępstwem. To oznacza, że chodzenie z wykrywaczem bez zezwolenie jest czynnością zakazaną. Zdaniem strzelińskiej prokuratury, sprawa jest trudna i złożona. Wiele zależy od tego, w jakim celu użyjemy detektora.
– Samo posiadanie urządzenia jest legalne. Można też używać wykrywacza na własnym terenie, aby usunąć z ziemi np. fragmenty metalowych odpadów. Zabronione jest jednak poszukiwanie zabytków bez odpowiedniego zezwolenia – tłumaczy Monika Rakus z Prokuratury Rejonowej w Strzelinie.
Podczas sądowych spraw prokuratura powołuje biegłego, który określa, czy poszukiwacz złamał prawo. To jednak nie przekonuje środowiska archeologów, którzy uważają, że każdy przedmiot znaleziony w ziemi może być zabytkiem. Ma to związek z burzliwą historią naszego kraju.
2 lata więzienia za przeczesywanie ziemi
Najważniejsza jest jednak zgoda na poszukiwania wydana przez właściciela gruntu lub odpowiedni urząd. Obowiązująca jeszcze Ustawa o ochronie zabytków z 2003 roku mówi: "Kto bez zezwolenia albo wbrew pozwolenia poszukuje ukrytych lub porzuconych zabytków przy użyciu wszelkiego rodzaju urządzeń elektronicznych i sprzętu do nurkowania, podlega karze ograniczenia wolności do lat dwóch".
Teoretycznie pozwoleń nie muszą posiadać osoby, które rankiem przeczesują plaże nad Bałtykiem. Gdy jednak znajdziemy monetę o wartości większej niż sto złotych, powinniśmy zgłosić to w starostwie powiatowym. Bez zezwoleń mogą też działać grupy poszukiwaczy meteorytów.
Cały artykuł zamieściliśmy w 14 (1202) wydaniu papierowym Słowa Regionu. Materiał ten, w całości, przeczytasz również na portalu egazety.pl, eprasa.pl, a także e-kiosk












































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij
Poszukiwania wykrywaczem
Nieraz spaceruje po lesie ostatnio z wykrywaczem metali skarbu nie znalazłem za to puszek i innego rodzaju załomu około kilkudziesięciu kilogramów wywiozłem z lasu.Wykrywacz
A jak znajdzie minę lub bombę to ma nagrode.Każdy myśli że w ziemi są złote monety.Rozczaruje was.Większość to kapsle po piwie albo śmieci.na pewno jednak w tych miejscowościach są ludzie niezyczliwi, którzy wzywają patrol aby komuś dokuczyć. to na pewno.
prawdopodobnie da się tam znaleźć niewypały z czasów wojny. to prawdopodobne.