Kozy, sery i miejsce, które trzeba odwiedzić
Pod nazwą “Pełen wypas” kryje się mała przydomowa serowarnia w Kaszówce i Maja Więcławska. - Razem z mężem jesteśmy “miastowi” - opowiada Maja Więcławska. - Ja pochodzę z Górnego Śląska, z Katowic. Z mężem poznaliśmy się na studiach we Wrocławiu. Obydwoje jesteśmy architektami. W pewnym momencie uznaliśmy, że możemy mieszkać na wiosce, bo w przypadku naszej pracy odległość od miasta nie ma dużego znaczenia. Do inwestycji i tak zawsze trzeba dojechać - dodaje nasza rozmówczyni, która wraz z mężem Mariuszem do Kaszówki trafiła przez przypadek. - Znaleźliśmy ogłoszenie o sprzedaży tego domu - wspomina pani Maja. - Pamiętam, że kiedy pierwszy raz tu przyjechaliśmy w 2004 roku, to była...
Na ten temat pisaliśmy w 28 (1166) wydaniu papierowym Słowa Regionu. Cały artykuł przeczytasz również na portalu egazety.pl, eprasa.pl, a także e-kiosk.pl












































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij
RE: Kozy, sery i miejsce, które trzeba odwiedzić
Spajker. powiedziała : A bujaj się ty zgniły socjalisto! Przez takich jak ty nawet na pustyni by piasku zabrakło!!!RE: Kozy, sery i miejsce, które trzeba odwiedzić
Cześ powiedziała : Aaaa to tyle masz do powiedzenia w temacie kozich serów. Jesteś sobą a świat się sprzysiagl przeciwko tobie. Karrramba.RE: Kozy, sery i miejsce, które trzeba odwiedzić
Spajker. powiedziała : Po raz kolejny udowadniasz jakim jesteś baranem!!! Liczysz tylko na to że ktoś ci coś da! PiS ci da 800+, PO ci da 1200+ a ty będziesz leżał i kiełbasę jadł, no dobrobyt pełną gębą! Tylko kto wtedy tą kiełbasę będzie robił? kaczyński z tuskiem????? Dobrobyt bierze się z pracy a nie z dopłat rządowych!!! Rząd nie ma własnych pieniędzy!!!RE: Kozy, sery i miejsce, które trzeba odwiedzić
Cześ powiedziała : Ja też. Szczególnie zazdroszczę im obfitości. Za sanacji chłop jadł mięso dwa razy w życiu.albo jak on był chory albo jak kura była chora. W PRL przychodzi baba do sklepu i pyta. Paniiiii a na ile ta kiełbasa? Na miesiąc! No ale po ile?! Po plasterku. Kiedyś to była w Polsce druga japonia.sklep mięsny nazywał się nagiehaki. Zazdroszczę. Raj dla wegetarian.RE: Kozy, sery i miejsce, które trzeba odwiedzić
Spajker. powiedziała : Ja im zazdroszczę!RE: Kozy, sery i miejsce, które trzeba odwiedzić
cześ powiedziała : Terror unijny nakazał budować w Polsce toalety z mydłem wodą i z papierem toaletowym. Nasi rodzice w PRL tego nie mieli.nasi dziadowie wypróżniali się za stodołą. To byli naprawdę wolni ludzie żyjący w niepodległym kraju. Tylko im pozazdrościć.RE: Kozy, sery i miejsce, które trzeba odwiedzić
Jeszcze trochę i nasza wymarzona chujnia europejska zabroni mieć zwierzyny w gospodarstwie, to kwestia czasu. Jedzenie macie kupować tylko w zagranicznych koncernach a nie sami sobie kiełbasę robić jak kiedyś nasi dziadkowie!!!