Rajd należy do cyklu najwyższych imprez tego typu w kraju. Strzelinianie wygrali w kategorii NAD 4, jadąc samochodem m-ki Renault Clio. NAD 4 to auta z napędem na przednią oś, z silnikiem o pojemności do 2000cm. Moc tej renówki to około 240KM. Łącznie w rajdzie, z samochodami z kategorii aut historycznych, wystartowało około 90 załóg. Rajd Świdnicki dla strzelińskiej załogi jest ostatnio łaskawy, gdyż rok temu też go wygrała. W swojej klasie nasi zawodnicy rywalizowali z 5 innymi załogami. Impreza zaczęła się już w piątek od spraw formalnych i zapoznania z trasą. Drugiego dnia było badanie techniczne, a chwilę później, po uroczystym rozpoczęciu zaczęło się ściganie. Zanim to się jednak stało, minutą ciszy uczczono pamięć kierowcy, startującego w mistrzostwach świata, który tragicznie zginął w Chorwacji i innego zawodnika związanego z polskimi rajdami, który zmarł po walce z chorobą.
W sobotę do przejechania były 4 OS-y (odcinki specjalne). Pierwszy i ostatni, miejskie, były krótkie, a drugi i trzeci to odcinki górskie, liczące po 12 km.
Strzelinianie, startując do pierwszego OS-u, mieli świadomość, że nie będzie łatwo, gdyż nie mieli okazji wcześniej poćwiczyć, bo do ostatniego dnia przygotowywany był samochód. - Auto tydzień wcześniej było przygotowane, a kilka dni dni przed rajdem się zepsuło – wspomina tamte chwile, już z uśmiechem, kierowca Grzegorz Sieklucki.

Rywalizacja z przygodami
Pierwszy OS- poszedł naszej załodze dobrze, gdyż wygrała w swojej klasie. Jednak, jak wyjaśnia Bartek Foltynowicz, obecnie ich podejście do sportu motorowego jest zupełnie inne niż dwadzieścia lat temu. - Dziś inne priorytety w życiu są ważniejsze, a że ścigając się, przy okazji osiągamy sukcesy, to coś bardzo miłego. Teraz nie walczymy za wszelką cenę o każdą sekundę – podkreśla Bartek. - Jak wiesz, aby coś osiągać, trzeba trenować, a my robimy to dwa razy w roku przy okazji rajdów, w których startujemy. Wygląda więc na to, że całkiem dobrze nam to wychodzi i tych umiejętności nadal mamy sporo – dodaje ze śmiechem pilot.
Niezorientowanym warto wyjaśnić, że zarówno starty w rajdach, jaki i przygotowywanie się do nich są niezwykle kosztowne. Nie bez przesady mówi się, że sporty motorowe to najdroższe dyscypliny.
Na ten temat pisaliśmy w 17 (1155) wydaniu papierowym Słowa Regionu. Cały artykuł przeczytasz również na portalu egazety.pl, eprasa.pl, a także e-kiosk.pl










































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij