Od kiedy sprowadził się do Pławnej, sukcesywnie stara się upiększać ogród na swojej działce. Zajmuje się nim już od 17 lat. - Gdy wprowadziliśmy się tutaj z żoną, rosły tylko małe drzewka. Jeszcze przed budową obsadziłem działkę. Dopiero po jakiś pięciu latach były widoczne pierwsze efekty rosnącej zieleni - powiedział Marek Kaźmierczak z Pławnej. Swoją wiedzę na temat rozmaitych technik ogrodnictwa pan Marek czerpie głównie z różnych czasopism oraz internetu. Sam przyznaje, że jest w tym samoukiem i niejednokrotnie musiał uczyć się na własnych błędach. - Wcześniej robiłem na przykład zbyt wiele nasadzeń, a później trzeba było to przerzedzać. Nie korzystałem z usług firm ogrodniczych. Jest to dla mnie pewnego rodzaju rozrywka, więc szkoda by było, żeby to komuś powierzać - stwierdził.
Powierzchnia ogrodu pławnianina wynosi 21 arów. - W dbaniu o działkę pomaga mi żona wraz z córkami. Do samego utrzymania porządku w ogrodzie potrzeba około trzech dni miesięcznie. Najważniejsze są dla nas sosny, gdyż są to drzewa najbardziej pozytywnie działające na klimat. Wcześniej nie wiedziałem o tym, dlatego w tym momencie tych sosen mamy stosunkowo niewiele. W tej chwili w każde wolne miejsce staram się nasadzić właśnie sosnę - opowiadał pan Marek. Wspomniał także, że wartościowe są dla niego również świerki. Około 90% drzew na działce mieszkańca Pławnej stanowią te parkowo - leśne. Ogród ten jest świetnym miejscem do spotkań rodzinnych. Znajduje się w nim kominek, przy którym pan Marek spędza często czas z najbliższymi. - Nie preferujemy na przykład rozpalania ognisk. Obszar w okolicy kominka jest tak osłonięty, że nie przeszkadza nam nawet wiatr. Murowałem go wraz z żoną - tłumaczył Kaźmierczak.
CZYTAJ ten artykuł w całości. Dostępny tutaj










































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij
bazarek
Panie Marku ,po ile te koszulki ??/