Przed laty pisaliśmy na naszych łamach o strzelińskich pomnikach. Jest ich kilka i każdy ma bardziej lub mniej bogatą historię. Teraz wracamy do tematu. Do snucia wspomnień o Pomniku Żołnierza Polskiego zaprosiliśmy Mariusza Musiałowskiego, który - jak sam twierdzi - ma swój udział w peregrynacji ważącego kilkadziesiąt ton pomnika.

Zanim jednak o obelisku, który wraz z przeprowadzką zmienił nazwę, przywołamy wypowiedź Mariana Pindla, który pamięta Strzelin z końca lat 40 XX w. Był to czas pionierów polskości na Dolnym Śląsku po II wojnie światowej. - Pierwszym pomnikiem wzniesionym polskimi rękoma, jaki stanął w Strzelinie, był krzyż. Stanął on, jak pamiętam, przed okrąglakiem, gdzie teraz znajduje się rondo - powiedział wtedy pan Marian. W latach 50. krzyż musiał ustąpić miejsca pomnikowi gen. Karola Świerczewskiego. I stan ten trwał aż do początku XXI wieku.
- Dobrze pamiętam, jak przenosiliśmy pomnik Świerczewskiego z pl. 1 Maja na skwer u zbiegu ulic Bolka I Świdnickiego i Mickiewicza - powiedział Mariusz Musiałowski. - W sierpniu 2002 r. ogłoszono przetarg na przenosiny pomnika, który, jako firma ZUBB, wygraliśmy. We wrześniu podpisaliśmy umowę a w październiku przystąpiliśmy do prac. Czasu było mało - wspominał nasz rozmówca. - Przeprowadzka pomnika była koniecznością. Miasto już wtedy wymagało inwestycji drogowych, żeby upłynnić ruch samochodów, szczególnie na pl. 1 Maja. Odbywające się pod pomnikiem uroczystości gminne, państwowe, składanie kwiatów z okazji rocznic i uroczystości pociągały za sobą konieczność zamykania na ten czas ruchu. Miasto i tak było zakorkowane, a dodatkowe utrudnienie sprawiało, że coś z tym trzeba było zrobić. Wybrano budowę ronda - wyjaśnił nasz rozmówca. Skoro tak, to pomnik gen. Świerczewskiego musiał być przeniesiony w inne miejsce. - Lokalizacja, którą znamy dziś, nie była jedyną braną pod uwagę. Rozważano również skrzyżowanie ul. Rybnej i ul. Kościuszki - wtrącił przysłuchujący się rozmowie Zbigniew Kazimierowicz. Pan Zbyszek jest, podobnie jak pan Mariusz, pasjonatem Strzelina i wszystkiego, co z regionem jest związane.
- Wracając do przewożenia pomnika, to robiliśmy to trzyosiowym Jelczem. Dźwig pożyczyliśmy z POM-u. Wszyscy uczestniczący w tym zadaniu podchodzili do pracy z zaangażowaniem, chociaż dyscyplina była lepsza niż w wojsku. Projekt nowej lokalizacji pomnika, z przebiegiem alejek, nasadzeniami i palisadami, powstał w pracowni urbanistycznej we Wrocławiu. Ale samo przewożenie pomnika, kolejność prac, to był już mój pomysł. Rozmontowaliśmy ważącego 75 ton kolosa na części. Najpierw narożniki, potem cokół, a na końcu stopnie i zmontowaliśmy na nowym miejscu - powiedział Mariusz Musiałowski.
Po postawieniu pomnika przyszedł czas na prace brukarskie i ogrodnicze wokół. - Na tydzień przed zakończeniem prac spadł śnieg. Byłem przerażony. Jak w takich warunkach pracować? Na szczęście, śnieg szybko stopniał i zdążyliśmy na 11 listopada - usłyszeliśmy od naszego rozmówcy.
I tak, po kilkudziesięciu latach spędzonych na pl. 1 Maja pomnik gen. Świerczewskiego zawędrował na skwer przy ul. Mickiewicza. Po drodze pomnik zmienił nazwę i dziś jest to Pomnik Żołnierza Polskiego.
Z oczywistych względów, ograniczone miejsce w gazecie, nasza relacja z przeprowadzki Pomnika Żołnierza Polskiego nie jest kompletna. Zapraszamy do kontaktowania się z naszą redakcją i uzupełnianie jej. A na koniec mały quiz. Co, poza trawnikiem i dwoma ścieżkami, znajdowało się na skwerze przy ul. Mickiewicza przed listopadem 2002 roku? Odpowiedź będzie można znaleźć za tydzień w Słowie Regionu. Podobnie jak historię, jak to Strzelec wrócił na strzeliński Rynek.










































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij
RE: Podróże Pomnika Żołnierza
Mietek powiedziała : to jest bardzo dobry obelisk. ponadczasowy ale trochę za mały. jego twórcy dowodzili polskości strzelina, polacy tu byli są i będą. cokolwiek by się nie działo to delegacja pzpr też mówi byliśmy jesteśmy będziemy, delegacja onr też powie byliśmy jesteśmy będziemy, chuligani też powiedzą że byli są i będą. to jest obelisk dla każdego i dlatego zachowa się na wieki. jego przeciwieństwem jest ul piłsudskiego, wcześniej 22-lipca, wcześniej adolf hitler strasse, wcześniej lindenalee. co zmiana władzy to wymiana tabliczek z nazwami ulic. proponuję pomniki i ulice nazywać "jest dobrze" " było źle" "teraz my", każdy może podpiąć to pod siebie i taki pomnik/ulica jest wielofunkcyjna, czerwoni składają kwiaty 22 lipca, brunatni 20 kwietnia, onr 11 listopada, pis 10 kwietnia, po 1 maja. zawsze tam będzie zielono a następna manifestacja posprząta zwiędłe kwiaty po poprzednikach.RE: Podróże Pomnika Żołnierza
Obelisk " byliśmy, jesteśmy, będziemy" stoi obecnie obok na skwerze u zbiegu ulic J. Piłsudskiego- A. Mickiewiczay6 Dz drRE: Podróże Pomnika Żołnierza
pomnik świerczewskiego przemianowany na pomnik żołnierza polskiego - zabójcy świerczewskiego . świerczewski był ruskim kapralem, patałachem wojskowym. w końcu kwietnia 1945 2 armię ludowego wp rozciągnął na 200 km i pod budziszynem oberwał w bok armii uderzenie niemieckiej armii środek dowodzonej przez patałacha schornera, która z pragi spieszyła na ratunek berlinowi. 1 milion wypasionych czeskim piwem i spokojem ssmanów uderzył w środek rozciągniętej na 200 km od drezna po bolesławiec 2 armii lwp. w ciężkich walkach pod budziszynem 2 armia lwp uległaby zagładzie gdyby nie nadciągnięcie 2 frontu ukraińskiego i klęska berlina. gienierał świwrczewskij wg danych historycznych "walczył" w bandami upa. polskie wojsko jechało z zaopatrzeniem w żywność i w broń i jakoś zawzsze "przypadkiem" wpadało w zasadzkę banderowców, którzy mieli łatwe zaopatrzenie kosztem lwp. jakoś tak zawsze bandy upa wiedziały wcześniej o planowanych działaniach lwp. taka seryjność niekorzystnych zdarzeń sprawiła iż żolnierze polscy doszli do prostego wniosku że ktoś tą robotę ukraińcom nadaje. w dniu śmierci radzieckiego gienierała świerczewskiego kazał on niespodziewanie zmienić trasę konwoju lwp pomimo tego że konwój był słaby. pod jabłonką "niespodziewanie " napadli upaińcy. wywiązała się wymiana ognia. wg podręczników prl dzielny gienierał kulom się nie kłaniał i zginął z rąk upaińców. wg danych historycznych zastrzelili go przy okazji polscy żołnierze, którzy domyślali się że to zdrajca , alkoholik i radziecko-upaiński szpicel. konkluzja. dobrze że pomnik świerczewskiego przemianowano na pomnik żołnierza polskiego, dobrze dodać że tego, który strzelił do zdrajcy i ruskiego patałacha.