Bibliotekarki znajdują dziwne przedmioty w książkach
Książki nie są tanie i wszyscy o tym wiedzą. W bibliotekach co pewien czas organizuje się akcje dofinansowania do zakupu nowych wolumenów. Tymczasem, zdaniem bibliotekarzy, oddajemy książki w fatalnym stanie.
- Kartki często są pozalewane kawą, herbatą i przesiąknięte papierosowym dymem. Znalazłam parę książek zalanych jogurtem. Jedna z czytelniczek oddała wolumen, którego kartki były przesiąknięte wodą. Wprowadzono też zakaz wypożyczania dla mężczyzny, który niszczył książki – opowiada Katarzyna Jurek, bibliotekarka z działu dla dorosłych Miejskiej i Gminnej Biblioteki (MiGB) w Strzelinie.
Ludzie pozostawiają w książkach różne przedmioty, które wcześniej służyły jako zakładki. Są to recepty, notatki ze szkół, skserowane dokumenty, zdjęcia do legitymacji i dowodów tożsamości oraz paragony ze sklepów. Najwięcej jest jednak widokówek. Inne przedmioty można znaleźć w wolumenach wypożyczanych przez dzieci.
- Pomiędzy kartkami znajduję świadectwa szkolne i zdjęcia z dziecięcych imprez. Zdarza się, że rodzice oddają książki pogryzione przez psy lub zalane różnymi płynami – mówi Dorota Czarnecka-Kolwitz z działu dziecięcego MiGB. Każdy czytelnik ma obowiązek zapłacić za zniszczoną publikację lub ją odkupić.
CZYTAJ ten artykuł w całości. Dostępny tutaj










































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij
RE: Bibliotekarki znajdują dziwne przedmioty w książkach
Tomek Mondrzejewski powiedziała : Tomasz aferzysto daj sobie spokój. Twój komentarz jest nie na tematRE: Bibliotekarki znajdują dziwne przedmioty w książkach
Rzecz nie będzie o dziwnych przedmiotach, a o życiu podobnym jak w serialu ,,Ranczo".Te wszystkie rzeczy znajdziesz na fb:wpisując Labolatorium Działań Takie rzeczy w Gesińcu