ZNAJDŹ NA STRONIE

 

 

Teresa Kolaszkiewicz z biura podróży w Strzelinie powiedziała nam gdzie mieszkańcy naszego powiatu najczęściej udają się na wakacje
Teresa Kolaszkiewicz z biura podróży w Strzelinie powiedziała nam gdzie mieszkańcy naszego powiatu najczęściej udają się na wakacje

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


spajker
RE: Turystyczny strach przed Arabami
W&W powiedziała :
"Klientom z grubszym portfelem oferowałam Wyspy Zielonego Przylądka i Oman - tłumaczyła szefowa biura". Po czym szefowa biura rozróżnia, że klient ma grupszy portfel, jaką miarę stosuje szefowa? Cenna wiedza oceniania grubości portfela powinna być przekazywana na kursach organizowanych przez PUP. Dzięki tej wiedzy sklepowa z mięsnego widziałaby, że jednemu klientowi wystarczy zaoferować z dostawy sprzed tygodnia mortadelę i zawinąć towar w gazetę, a innemu 0,4 kg szynki, którą przygotowali w masarni z 0,558 kg mięsa.
a ja bym klientom z grubym porftelem oferował osuszenie portfela lokalnie. klientowi spragnionemu egzotyki mogę na swój koszt na 7 dni użyczyć tańczącego dzikusa i poić go napojem gazowanym koloru żółtego o nazwie piwo serwowanym na tych wyspach. zapewniam tez na mój koszt fotograficzne atelier, na którym każdemu polskiemu utracjuszowi zapewnię tło do zdjęcia z antakrktydy, z kilimadżaro z pustyni gobi itd oraz zdjęcie z putinem . sukces na fejsie pewny a pieniądze zostaną na miejscu. niech jakiś miłośnik popiołu i żaru z nieba wskaże mi choć 1 ( słownie jednego) dzikusa z afryki albo z wysp przylądka , który zostawił swoje pieniądze - roczne oszczędności w strzelinie i okolicach? rozumiem, tłustym niemcom i angolom tłuszcz i cholesterol zapchał tętnice i ich mózg jest niedotleniony i z tego powodu czynią oni kompletnie nieracjonalne decyzje urlopowe. dlaczego marzeniem biednego polaka jest wywózka swoich rocznych oszczędności do kunta-kinte w sytacji gdy kunta kinte w polsce nie kupił nawet waty cukrowej?

0
W&W
RE: Turystyczny strach przed Arabami
"Klientom z grubszym portfelem oferowałam Wyspy Zielonego Przylądka i Oman - tłumaczyła szefowa biura". Po czym szefowa biura rozróżnia, że klient ma grupszy portfel, jaką miarę stosuje szefowa? Cenna wiedza oceniania grubości portfela powinna być przekazywana na kursach organizowanych przez PUP. Dzięki tej wiedzy sklepowa z mięsnego widziałaby, że jednemu klientowi wystarczy zaoferować z dostawy sprzed tygodnia mortadelę i zawinąć towar w gazetę, a innemu 0,4 kg szynki, którą przygotowali w masarni z 0,558 kg mięsa.
0
spajker
RE: Turystyczny strach przed Arabami
ludzie nie jeździli do egiptu, do tunezji, do turcji. ludzie jeździli do wysp sztucznego luksusu z betonowymi klimatyzowanymi klockami zlokalizowanymi w tunezji w egipcie w turcji. betonowy klimatyzowany klocek nad morzem nie ma nic wspólnego z życiem egipcjan tunezyjczyków czy turków. blichtr za cenę rocznych oszczędności. obcokrajowiec pojedzie do sopotu na monciaka i powie- jak dobrze żyją ci polacy, jak ładnie w tej polsce. biuro podróży proponuje wyspy zielonego przylądka czyli upalny skwar z tańczącymi półnagimi ubranymi w liście palmowe dzikusami. krótki wyjazd na wyspy zielonego przylądka kosztuje tyle co koszt roku mieszkania w polsce. w menu wysp hula bula będzie jajecznica i strużyny liści palmowych na obiad zamiast zwykłego szaszłyka bigosu pierogów i grochówki. ktoś kto wyda nędzne 10 tys na wyspy hula bula zawsze powie że było super i że zdjęcie iphonem pod krzakiem palmy na skalistej plaży. wstyd się przyznać że szkoda było czasu i pieniędzy na uciekanie przed pustynnym rozgrzanym egiptem do klimatyzowanego pokoiku w betonowym klocku. w krajach egzotycznych nie je się wieprzowiny a zatem brakuje tam schabowego szaszłyku szynki i wędlin. tambylcy nie wiedzą też co to jest zupa. potrzeba aby polscy chciwi hotelarze i polscy drodzy restauratorzy zjechali z cenami tak z 8 razy czyli byli dostępni dla polskiego i dla zagranicznego turysty a egipcjanie i polacy bedą 6 mcy do przodu okupować terminy wycieczek do polski.
0

Przeczytaj również