Muzyka uratowała nam życie
„Skandy” istniały zaledwie kilka lat, co może wydawać się krótko. - Przez tych kilka lat przez zespół przewinęło się kilku muzyków – powiedział Włodek Ludian, gitarzysta. - Pierwszy skład tworzyli: Ryszard Gut (dr, voc, kierownik zespołu, Adam Burger (bg), Zygmunt Goraj (g) i ja, również gitara. Później, a właściwie już w pierwszym roku istnienia zespołu, Ryśka na bębnach zastąpił Zenek Karasiński, za Zygmunta przyszedł Zbyszek Stachowski, a ja zamieniam się z Adamem instrumentami. Zacząłem grać na gitarze basowej a Adam bierze prowadzącą – usłyszeliśmy od naszego rozmówcy.
„Skandy”, jako zespół szkolny, tworzony przez uczniów strzelińskiego technikum, występował również na szkolnych akademiach. - Zespół przygotowywał również okolicznościowe programy i wtedy skład zespołu był rozszerzany. Niestety, nie pamiętam wszystkich, którzy brali udział w tych apelach czy akademiach, ale zapamiętałem Alinę Śliwę, która recytowała i śpiewała z nami. Danka Siwak recytowała, Heniek Żerek i Staszek Doliński śpiewali a Wojtek Szawara grał na gitarze i śpiewał – powiedział Włodek Ludian. O poziomie artystycznym, jaki prezentowali muzycy „Skandów”, niech świadczy fakt, że zespół dostał propozycję występów w znanym do dziś wrocławskim klubie „Piwnica Świdnicka”. - Trochę żałowaliśmy, kiedy dyrektor Goliński powiedział, że jesteśmy uczniami i zabronił nam występować w Piwnicy – przyznał nasz rozmówca.
Już po maturze w 1970 r. dyrektor Goliński złożył członkom zespołu zaskakującą propozycję. - Zostajecie w Strzelinie i uczycie swoich następców – usłyszeliśmy od dyrektora. Do odnowionych „Skandów” trafili między innymi Ela Piotrowska (voc), Jerzy Gałczyński (organy), Mirosław Jędrzejewski (g) i Zbigniew Głowacki (dr). - W latach 1970-1980 muzycy pierwszych „Skandów” rozjechali się po świecie. Rysiek Gut i Adam Burger wyemigrowali do USA, a Zenek Karasiński przeniósł się do Bełchatowa. Zbyszek Stachowski i ja dalej graliśmy w Strzelinie jako zespół DO-RO. Siedzibą zespołu była świetlica Cukrowni „Strzelin”, ale to już zupełnie inna historia – usłyszeliśmy od muzyka.
Tak w dużym skrócie wyglądała historia strzelińskich „Skandów”. Żeby jednak opowieść była pełniejsza, należy wymienić jeszcze dwa nazwiska. Andrzej Daź przejął dyrektorowanie technikum po Zenonie Golińskim i nie zapomniał o „Skandach”, a Zbyszek Kazimierowicz, absolwent technikum z tamtych lat, przyczynił się do tego, że Włodek Ludian odwiedził naszą redakcję i opowiedział naszym Czytelnikom o „Skandach”.
Cały artykuł dostępny jest tutaj












































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij
RE: Muzyka uratowała nam życie
no i jeszcze był habaź. rip.