W piątek, 10 lipca, w Poznaniu odbył się mecz o Superpuchar Polski. Gospodarze, którzy zdobyli mistrzostwo kraju, podejmowali zwycięzcę Pucharu Polski – Legię Warszawa. Drużynę gości reprezentuje wychowanek Strzelinianki Michał Masłowski. Popularny Masełko pojawił się na murawie w 73. minucie, przy stanie 0:2. Zastąpił Michała Kucharczyka. Strzeliński pomocnik nie zdołał jednak odwrócić losów meczu i to Lech Poznań świętował zwycięstwo 3:1. Masłowski w piątek niejako bronił tytułu sprzed roku, kiedy to w Warszawie Superpuchar zdobył Zawisza Bydgoszcz. Masło jednak w ubiegłorocznym meczu nie zagrał, gdyż leczył w tym okresie przewlekły uraz.
- Gratuluję Lechowi zwycięstwa. W tym meczu okazaliśmy się gorsi od naszego rywala. Trener Skorża od czasu przyjścia do Poznania wykonał dobrą robotę. Teraz to wszystko procentuje i widać, że to zespół zupełnie inny od tego, z którym graliśmy jeszcze rok temu – mówił po spotkaniu z Lechem Michał Masłowski. - Lech był dzisiaj od nas lepszy w wielu aspektach, np. w wyprowadzeniu piłki czy kontroli nad nią, dlatego to było dla nas trudne spotkanie. To jest sytuacja, w której mamy wiele do przemyślenia. Czym była spowodowana nasza słaba gra? Gdybym wiedział, to próbowałbym to zmienić. Mamy problem. To, co prezentujemy na boisku, to nie jesteśmy my – dodał pomocnik ze Strzelina, który występuje w Ekstraklasie.





















































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij