Przypalił garnek i... uciekł z mieszkania
Mężczyzna został przebadany przez strażaków. Sprawdzano specjalnym urządzeniem zawartość, w wydychanym powietrzu, środków trujących. Na szczęście, takich nie wykryto, akcję więc zakończono. Opatrzność chciała, że tym razem całe zdarzenie zakończyło się na spalonym garnku i zadymieniu. Ale zanim to ustalono istniało poważne podejrzenie, że pali się budynek. Mieszkaniec napędził więc strachu współlokatorom, którzy nie ukrywali z tego powodu niezadowolenia.




















































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij