W meczu na szczycie ligowej tabeli Świteź po ambitnej walce wydarła w końcówce punkty drużynie z Karszowa. Nie zwalnia tempa lider z Borowa, który bez większego wysiłku gładko pokonał kolejną przeszkodę. Końcówka rundy będzie trzymała do końca w napięciu, a losy mistrzostwa jesieni rozstrzygną się zapewne w bezpośrednim starciu Świtezi z GAP-em.
Świteź Wiązów - KS Karszów
Strzelcy: Dariusz Buszta – 2, Maciej Zarówny (Świteź) Jarosław Ignac, Daniel Górski (KS)
Kibice na stadionie w Wiązowie przeżyli prawdziwą huśtawkę nastrojów, ale to ostatecznie miejscowi cieszyli się z kompletu punktów.
W pierwszej połowie nastawiony na grę z kontry zespół gości skutecznie wykończył jeden z ataków. Podanie Wiktora Sockiego zamienił na gole po dłuższym rajdzie Jarosław Ignac. Jego strzał zza pola karnego wpadł do siatki obok interweniującego bramkarza. Później dominowali już miejscowi, a przyjezdni umiejętnie się bronili, „dowożąc” do przerwy korzystny wynik. Po zmianie stron Świteź zabrała się ostro do pracy i efektem tego był gol bardzo aktywnego Dariusza Buszty. Chwilę później piłka po uderzeniu Buszty trafiła w rękę Miazka i sędzia podyktował jedenastkę. Jej egzekutorem był Patryk Kendzierski, ale choć uderzył mocno przy słupku, to jego intencję wyczuł bramkarz Maruszczak. Golkiper popisał się świetnym refleksem i zdołał odbić piłkę na rzut rożny. Warto podkreślić, że oprócz wybronionej jedenastki bramkarz KS-u miał jeszcze kilka znakomitych interwencji. Ku zdumieniu kibiców zepchnięci do defensywy goście zdołali wyjść na prowadzenie
Po dalekim wrzucie z autu Pawła Tałana i kiksie obrońcy Świtezi do bramki trafił Daniel Górski. Świteź szybko odpowiedziała golem Macieja Zarównego, który skorzystał z podania dobrze dysponowanego Hrydczuka. Gola na wagę trzech punktów zdobył niezmordowany Buszta, który wykończył mocnym strzałem swoją indywidualną akcję.
Zryw Chociwel – Feniks Pławna 3:1 (2:0)
Strzelcy: Jakub Kozak (Zryw) – 3, Wojciech Piskorz (Feniks)
Mecze pomiędzy tymi zespołami mają jeszcze swoją C-klasową historię i słyną z zaciętości. Nie inaczej było również w niedzielnym starciu derbowym. Feniks od początku próbował narzucić rywalom swój styl gry, a przyjezdni starali się długo rozgrywać piłkę. I to właśnie goście pierwsi zagrozili bramce Sawickiego. Miejsowi preferowali prostsze środki, ale to właśnie one okazały się skuteczniejsze w ostatecznym rozrachunku. Z nieporozumień defensywy Feniksu w pierwszej połowie dwukrotnie skorzystał Jakub Kozak i z bliskiej odległości pokonał bramkarza Gondka. Przez większość drugiej połowy gospodarze grali w dziesięciu, bo drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał nierozważnie interweniujący Pecka. Zawodnik złapał kartki na Nowaku i Zielińskim. Tuż przed tą indywidualną karą Wojciech Piskorz zdobył kontaktową bramkę. Feniks nie potrafił jednak wykorzystać gry w przewadze, a jego ataki były niemrawe i nieskuteczne. Wynik meczu ustalił świetnie dysponowany Kozak, który pięknym strzałem z ok. 18 metrów pokonał rozpaczliwie interweniującego Gondka.
Ślęza Księginice – Kwarcyt Jegłowa 1:1 (1:0)
Strzelcy: Rafał Sikora (Ślęza), Grzegorz Iwanowicz (Kwarcyt)
Obydwa zespoły zagrały w mocno osłabionych składach i głównie z tego powodu mecz nie był wielkim widowiskiem. Gra toczyła się głównie w środku pola, a piłkarze rywalizujących drużyn mieli duże problemy z wypracowaniem klarownych okazji strzeleckich. Bramkę dla gospodarzy zdobył w pierwszej połowie Rafał Sikora, który skutecznie sfinalizował dośrodkowanie i strzałem z ok. 20 metrów nie dał szans bramkarzowi Kwarcytu. Ten sam zawodnik wpisał się na listę strzelców również po przerwie. Tym razem jednak...
Wiecej w wydaniu papierowym.











































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij