Seniorzy Strzelinianki nieznacznie ulegli GKS-owi Kobierzyce w meczu 12. kolejki klasy okręgowej. Rywale zwyciężyli 1:0 i mieli wiele szczęścia, ponieważ podopieczni trenera Bartłomieja Mikody kilka razy piłką obijali poprzeczkę i słupki bramki przeciwników.
Klasa okręgowa seniorów, kolejka 12 - 4-5 listopada:
GKS Kobierzyce - Strzelinianka Strzelin 1:0 (1:0)
Strzelin: Bóbula, Augustyn, Gocz, Będkowski, Robak, Rogan, J. Wróblewski (Stanisławski), Korzyński, Korgul, Wojewoda (Lubecki), Chytry
Po pauzie, spowodowanej wycofaniem z rozgrywek Bystrzycy Kąty Wrocławskie, podopieczni trenera Bartłomieja Mikody wrócili do rywalizacji w klasie okręgowej. Niestety, goście ze Strzelina przespali pierwszą część pojedynku i zostali zdominowani przez rywali. Wynik bezbramkowy udało się utrzymać do 34. minuty. To właśnie wtedy Michał Bóbula musiał wyciągać piłkę z siatki. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1:0. Po zmianie stron oglądaliśmy zupełnie odmienioną drużynę Strzelinianki. Zespół przebudził się i przejął inicjatywę. Wszyscy piłkarze ambitnie walczyli i nikt nie odstawiał nogi. Goście zaczęli grać ofensywniej, a to zaowocowało większą ilością sytuacji podbramkowych. Niestety, bramka rywali była jak zaczarowana i bramkarz z Kobierzyc zachował czyste konto. Najpierw Marek Robak trafił piłkę w spojenie słupka z poprzeczką. Chwilę później ten sam zawodnik posłał futbolówkę na słupek. Dodatkowo Bartosz Korgul obił poprzeczkę GKS-u, a Kacper Chytry słupek. Szczęście sprzyjało gospodarzom. Niestety, zawodnikom ze Strzelina zabrakło skuteczności i mecz zakończył się wynikiem 1:0. Gracze Strzelinianki w nienajlepszym humorze wracali do Strzelina, ponieważ stać było ich na wywalczenie przynajmniej punktu. Teraz, po dwóch tygodniach przerwy, podopieczni trenera Bartłomieja Mikody wracają na własny stadion i liczą na wsparcie kibiców.











































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij
RE: Bramka była jaka zaczarowana
Co to znaczy " ulegli nieznacznie" ?! Czyli co, stracili 0,5 punkta ? A może 0,8? No bo jeśli przegrali za 3 punkty , to słowo "nieznacznie" można sobie wsadzić, tam gdzie tylko "nieznacznie" zaboli. To nie jazda figurowa na łyżwach żeby oceniać za wrażenia artystyczne. Mieli zdobyć 3 punkty, a zdobyli punktów 0. Faktycznie, nieznaczna różnica.