Koło Gospodyń Wiejskich w Rożnowie działa od nieco ponad roku, a już może pochwalić się wieloma działaniami na rzecz lokalnej społeczności. O zagubionych turystach, fatalnej drodze, wzorowej współpracy i integracyjnych wycieczkach rozmawiamy z mieszkankami tej miejscowości.
Koło Gospodyń Wiejskich w Rożnowie działa od sierpnia 2023 roku. – Spotykałyśmy się już wcześniej na robieniu palmy, wieńca dożynkowego, organizowaliśmy też różne zabawy jako sołectwo, ale zawsze panie dołączały i pomagały nam – mówi o początkach działalności prezes koła Joanna Eliasz-Kotfis. – W końcu zdecydowaliśmy się sformalizować naszą działalność. Wspólnie organizujemy wiele wydarzeń, m.in. wiejskie dożynki, dzień dziecka, dzień kobiet. Dwukrotnie zajęłyśmy pierwsze miejsce w gminnym konkursie na palmę wielkanocną. Co roku przygotowujemy także wieniec dożynkowy.
Wszystkie panie podkreślają dobrą współpracę pomiędzy panią sołtys Marią Kalafarską, radą sołecką, radnymi i kołem gospodyń. – Zgoda buduje, a niezgoda rujnuje – zauważa pani Irena Tomera. – Ta wspaniała współpraca zasługuje na uznanie. Czasem zdarza się na wioskach, że są jakieś kłótnie, swary, ale u nas wszyscy są nastawieni na działanie dla wspólnego dobra i widać tego efekty – dodaje.
Nasze rozmówczynie podkreślają także zaangażowanie młodych osób. Do koła gospodyń wiejskich zapisanych jest 35 osób. Każdy pełni określoną funkcję. Młodzież włącza się przede wszystkim w prace związane z przygotowaniem różnych imprez. W ostatnim czasie KGW Rożnów zorganizowało akcję charytatywną na rzecz Gabrysia, mieszkańca tej miejscowości, który ucierpiał w wypadku samochodowym. W całej gminie udało się zebrać ponad 20 tys. zł na leczenie i rehabilitację chłopaka.
Łączą pokolenia
– Mimo różnicy wieku, bardzo dobrze się dogadujemy – podkreśla Justyna Pochwała-Dołbińska. – Te wspólne spotkania to dla nas doskonała odskocznia od codzienności – dodaje. – To także sposób na integrację i wymianę doświadczeń – podkreśla pani prezes. – W kuchni bardziej aktywne są nasze seniorki, a młodsi członkowie angażują się w inne rzeczy. Wystawiliśmy się ze swoimi produktami na strzelińskim jarmarku „Miód i Dynia”. Planujemy pojawić się także na jarmarku bożonarodzeniowym w Strzelinie. Chcemy także organizować wycieczki, żeby zwiedzać i jeszcze bardziej zacieśniać więzi wśród mieszkańców. W tym roku byliśmy już w Jaskini Niedźwiedzia w Kletnie. W roku ubiegłym wybrałyśmy się do teatru i na jarmark bożonarodzeniowy we Wrocławiu – wymienia Joanna Eliasz-Kotfis.
Jednym z celów KGW jest także doposażenie świetlicy wiejskiej, która jest siedzibą koła. Część rzeczy już udało się kupić – to m.in. kuchnia gazowa pięciopalnikowa, profesjonalna patelnia, lodówka, chłodnia na ciasto. – Dobrze, że uruchomili te dopłaty dla kół gospodyń wiejskich, bo dzięki temu wsie trochę odżyły – zauważa pani Irena. W planach na najbliższą przyszłość jest także organizacja imprezy andrzejkowej dla dorosłych i mikołajek dla dzieci.
Brakuje sklepu i autobusów
Na pytanie o to, co wiosce jest potrzebne, panie z KGW odpowiadają bez wahania – nowa droga. Jezdnia z Przeworna do Rożnowa jest obecnie w fatalnym stanie. O remont tej powiatowej drogi wielokrotnie apelowała radna poprzedniej kadencji Bożena Borkowska. – Nie ma też żadnej komunikacji, połączeń autobusowych… Bus by się przydał, żeby do lekarza pojechać. Dzieci do Strzelina do szkoły też nie mają jak dojechać i rodzice muszą je codziennie wozić – dodają mieszkanki Rożnowa. Brakuje także sklepu. Ten, który działał tu przez lata, służył również jako miejsce spotkań.
Cały artykuł zamieściliśmy w 44 (1232) wydaniu papierowym Słowa Regionu.













































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij