Wakacje to czas remontów i prac podsumowujących dotychczasowe działanie w szkołach specjalistycznych i poradni psychologiczno-pedagogicznej podległych starostwie strzelińskiemu. Z czym zmagają się dyrektorzy? Czy planują zmiany w rozpoczętym roku szkolnym? Jakie potrzeby placówek powinny być pilnie zrealizowane?21 września podczas posiedzenia komisji edukacji, kultury i sportu radni wysłuchali informacji Beaty Schaffner dyrektor Zespołu Placówek Oświatowych w Strzelinie oraz Elżbiety Kasprzyszak dyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Strzelinie.
Aktualnie w ZPO uczy się 99 uczniów. Wciąż jednak spływają skierowania do młodzieżowego ośrodka socjoterapii (21 września przebywało w nim 33 wychowanków). W roku szkolnym 2015/2016 w całej szkole funkcjonuje 12 oddziałów oraz 6 grup wychowawczych. W Skoroszowicach, w związku z mniejszą ilością uczniów, zlikwidowany został 1 oddział szkolny i 1 grupa wychowawcza. Zespół zatrudnia 47 nauczycieli. W okresie wakacyjnym zatrudnieni w szkołach konserwatorzy wykonali szereg prac remontowych. Dyrektor Beata Schaffner podkreśliła, że w tym roku niezbędne jest wykonanie osuszenia budynku szkoły w Strzelinie oraz rozwiązanie problemu cofania się wody deszczowej do obiektu (plan montażu zaworu zwrotnego).
- To efekt remontu ulicy Ząbkowickiej? - spytał radny Zdzisław Rykała.
- Najprawdopodobniej – odpowiedziała dyrektor.
Montaż zaworu zwrotnego nie daje jednak pozbycia się kłopotu. Niezbędne jest wykonanie ekspertyzy określającej istotę problemu związanego z cofaniem się wody deszczowej, a to z kolei kosztuje.
- Problem jest duży – przyznała dyrektor. - Mimo tak suchego i upalnego lata, ściany piwnicy są wilgotne.
Kto może odroczyć dziecko?
Z usług Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej korzysta coraz więcej dzieci. Na samą diagnozę w minionym roku szkolnym przyjętych zostało 660, w tym 413 uczniów zostało objętych jakąś formą działania poradni. Na terapię psychologiczną uczęszczało 33 dzieci, na pedagogiczną 25 dzieci, na logopedyczną 19 dzieci i na socjoterapię 8 dzieci. 3 rodziny brały udział w terapii rodzin.
Placówka wydała 133 orzeczenia i opinie dotyczące zagrożeń, wspomagania rozwoju i niepełnosprawności umysłowej. 100 z nich dotyczyło potrzeby kształcenia specjalnego.
- Mimo iż my wydamy orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego, te dzieci wcale nie muszą iść do szkoły specjalnej – zwróciła uwagę dyrektor Elżbieta Kasprzyszak. - To rodzic decyduje, w jakiej placówce będzie się uczyło jego dziecko. Ubolewam nad tym, że w szkołach specjalnych jest tak mało dzieci niepełnosprawnych intelektualnie, a właśnie w takich placówkach mają odpowiednią opiekę.
Na 254 zgłoszonych wniosków o odroczenie dziecka od obowiązku szkolnego poradnia wydała 79.
Radny Jerzy Put pytał, czy nauczyciele w przedszkolu mogą mieć wpływ na pozostawienie dziecka w zerówce. Elżbieta Kasprzyszak odpowiedziała, iż tylko decyzja wydana przez poradnię psychologiczną jest wiążąca dla szkoły. Natomiast o tym czy taka decyzja zostanie szkole dostarczona, rozstrzygają wyłącznie rodzice.
Coraz więcej rodziców zgłasza się do uczestnictwa w warsztatach prowadzonych przez poradnię. W tym roku powstała grupa wsparcia dla rodziców dzieci z autyzmem. Z roku na rok rośnie bowiem ilość dzieci, u których diagnozuje się autyzm. Dotyczy to dużej grupy 3-latków.
- Wykonujemy dużo diagnoz, ale równocześnie zwiększa się liczba dzieci objętych terapią specjalistyczną – podkreśliła dyrektor.
Radny Zdzisław Rykała zapytał jeszcze o kontrole urzędu skarbowego dotyczące konsekwencji finansowych błędnie wydanych orzeczeń tzw. niepełnosprawności sprzężonych. Problem tkwił w nieprecyzyjnym ustawodawstwie. Dyrektor potwierdziła, że zapis jest już jednoznaczny i tego typu nieścisłości nie powinny mieć już miejsca. Mało tego, kontrola, którą przeszła poradnia w ubiegłym roku, wykazała, że pracownicy bardzo dobrze konstruują orzeczenia.
Duże usterki
Radni analizowali także wykonanie budżetu powiatu w I półroczu 2015 roku. Kwestią, która budziła ich wątpliwości, był odbiór termomodernizacji budynku strzelińskiego liceum. Protokół odbioru zawiera zapis, iż odbiór odbył się bez zastrzeżeń i uwag. Rzeczywistość wygląda jednak inaczej. Członkowie komisji wizytowali obiekt w sierpniu i dostrzegli wiele usterek, a nawet nieskończonych prac.
Skarbnik Walentyna Hucał przyznała, że starostwo posiada zabezpieczone środki, które będzie można ewentualnie wykorzystać do sfinansowania prac naprawczych. Natomiast starosta Marek Warcholiński przyznał, że są problemy z głównym wykonawcą inwestycji, ale będzie naciskał, by to on naprawił wszystkie usterki.












































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij