Miałem to szczęście, że wyjechałem z Nepalu na dwa miesiące przed potężnym trzęsieniem ziemi, które nawiedziło ten kraj 25 kwietnia. Mniej szczęścia miało prawie 8 tys. ludzi, którzy stracili życie i kilkaset tysięcy, którzy stracili dach nad głową. Niestety, również wśród moich znajomych kilku zginęło, a wielu nie ma gdzie mieszkać.
Nie wspomnę nawet o dziedzictwie historycznym i kulturowym, kilkusetletnich świątyniach, budynkach i zabytkach. Wszystko zostało zrównane z ziemią.
Po 4 miesiącach spędzonych na wolontariacie w Nepalu, mogę z pełną stanowczością stwierdzić, że kocham ten kraj i jego mieszkańców. Ich radość z najmniejszych codziennych sukcesów, ich niewyobrażalną gościnę, ciekawość świata i dumę narodową. Ich piękne góry i unikatowe miasta. Teraz cudowne centrum Katmandu, tzw. Thamel, przez który musi przejść każda osoba odwiedzająca ten kraj, to sterta gruzu. Ciasne uliczki, którymi przechadzałem się jeszcze niedawno, wspaniałe rodzinne knajpki, w których jadałem, już nie istnieją.
Co z tego, że szkoła, którą budowaliśmy stoi cała, że wszyscy wolontariusze-koledzy żyją, skoro w naszej wsi zginęło kilkanaście osób, a większość budynków jest zniszczona? Ludzie żyją na ulicy, zapasy ryżu częściowo zmarnowane, bydło padło, a wielkimi krokami zbliża się sezon deszczowy.
Nie wiem, jakich jeszcze słów mam użyć, by skłonić Państwa do refleksji na ten temat i uświadomić Państwu rozmiar tej katastrofy. Zwykłe słowo „tragedia” tu nie pasuje.
Dlatego z całego serca chciałbym poprosić Państwa udzielenie jakiejkolwiek pomocy tym biednym ludziom. Znalezienie odpowiedniej organizacji w internecie to kwestia minut, a każda kwota czy nawet ubranie, koc, artykuł pierwszej potrzeby są teraz na wagę złota. Zbiórki prowadzone są również w kościołach i wielu innych miejscach.
Proszę, pomóż Nepalowi!










































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij