Pierwsze treningi odbywały się w świetlicy cukrowni Strzelin
Patrząc z perspektywy lat, trudno oprzeć się wrażeniu, że nawet największe przedsięwzięcia na początku wydają się zwykłymi, codziennymi sprawami. Tak było również w tym przypadku, a mówimy o powstaniu TKS „Granit” Strzelin. Klub od lat wpisany jest w strzeliński sport i zauważony daleko poza granicami gminy. - Na początku lat 70-tych (XX wieku – red.) spotykaliśmy się w świetlicy w cukrowni, żeby pograć z kolegami – powiedział Marian Kozak, założyciel klubu i były trener. - Wspólnie ze szwagrem (Stanisławem Mastejem – red.) wpadliśmy na pomysł, żeby zgłosić drużynę do rozgrywek A-klasy. Potrzebny był jednak klub, który zgłosiłby zawodników do rywalizacji. W przerwie meczów na stadionie podeszliśmy do pana Benrota, ówczesnego prezesa Strzelinianki, i zaproponowaliśmy powołanie sekcji tenisa stołowego. Staszek zadeklarował, że koszty funkcjonowania sekcji poniosą kamieniołomy. No tak, zapytał wtedy prezes Benrot, a kto będzie trenerem? - On, odpowiedział szwagier i wskazał na mnie. Tak zostałem pierwszym trenerem tenisistów stołowych w Strzelinie – z uśmiechem opowiadał pan Marian.
Początki były, jak na pionierów przystało, trudne. Świetlica w kamieniołomach, gdzie odbywały się treningi była wyposażona w jeden stół. - Chętnych do gry na początku było kilkunastu, ale szybko ich liczba wzrosła do pięćdziesięciu, osiemdziesięciu. Jak trenować przy jednym stole? Pierwsze zakupy robiliśmy z własnej kieszeni, szwagier stoły, ja okładziny (na rakiety – red.). Na pierwsze sukcesy czekaliśmy dziesięć lat. Nie mówię o medalach na szczeblu województwa, ale w skali kraju. Uważam, że dziesięć lat, zaczynając od jednego stołu i kilkudziesięciu zapaleńców, to bardzo szybko. W ogólnopolskich wiadomościach sportowych pojawiła się wtedy informacja, że tytuły mistrzyń spartakiady (najwyższy w Polsce szczebel rozgrywek w tych kategoriach wiekowych – red.) zdobyły dwie zawodniczki z „nieznanego miasteczka Strzelin”. Ubawiło to nas, ale byliśmy dumni z wyników naszych zawodniczek – z uśmiechem dodał nasz rozmówca.
Na ten temat pisaliśmy w 18 (1156) wydaniu papierowym Słowa Regionu. Cały artykuł przeczytasz również na portalu egazety.pl, eprasa.pl, a także e-kiosk.pl










































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij