W rundzie zasadniczej osiemnaście zespołów podzielonych zostało na trzy grupy. Podopieczni Zdzisława Macelucha zajęli w swojej podgrupie czwarte miejsce (wygrał ZTS Ząbkowice Śląskie, przed Opalem Kudowa Zdrój oraz Gwardią Wrocław). W drugiej części sezonu najlepsze ekipy walczą o mistrzostwo trzeciej ligi, a pozostałe o miejsca 10-18. Tygrysy znalazły się w słabszej podgrupie i walczą o dziesiątą pozycję w końcowej tabeli. Do drugiej części rozgrywek przeniesione zostały także punkty z rundy zasadniczej i gracze Fizjomedu zajmowali trzecie miejsce w tabeli z ośmioma punktami. Podopieczni Zdzisława Macelucha tracili do lidera zaledwie punkt. W tej części rozgrywek Tygrysy rywalizować będą z następującymi ekipami: Rosiek Syców, Sudety Kamienna Góra, Ren-But Złotoryja, Olimp Oborniki Śląskie, Olavia Oława, Volley Jelcz-Laskowice, KS Jelenia Góra oraz Ogień Żmigród.
Na początek, 9 stycznia, Tygrysy we własnej hali podejmowały Klub Siatkarski z Jeleniej Góry. Do strzelińskiej drużyny powrócił Kamil Porada, ale z kadry wypadł kontuzjowany kapitan Mateusz Synówka. Teraz opaskę kapitańską zakłada Grzegorz Świrski: - Na pewno funkcja kapitana jest dużym wyróżnieniem, ale szkoda, że przejmuję ją w takich okolicznościach. Mateusz jest już po operacji i wszyscy kibicujemy mu, żeby jak najszybciej wrócił na parkiet – mówił Grzegorz Świrski.
Początek meczu z KS-em rozpoczął się zgodnie z planem. Siatkarze ze Strzelina objęli kilkupunktową przewagę i wydawało się, że kontrolują przebieg gry. Prowadzili już nawet 22:18, by ostatecznie przegrać po emocjonującej końcówce 25:27. Podopieczni Zdzisława Macelucha szybko wyciągnęli wnioski z porażki i gładko wygrywali w kolejnych odsłonach. Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem Fizjomedu 3:1. Tygrysy doskonale spisywały się zwłaszcza w ataku, a rywale z Jeleniej Góry nie potrafili znaleźć żadnego sposobu na powstrzymanie Mateusza Płanety.
- Po dłuższej, świątecznej przerwie nie jesteśmy jeszcze w odpowiednim rytmie meczowym. Przegraliśmy pierwszego seta, pomimo że mieliśmy już kilkupunktową przewagę. Nie możemy sobie na to pozwolić w kolejnych meczach. Na pewno na plus należy zaliczyć grę w ataku w naszym wykonaniu. Zdobyliśmy tak wiele punktów i w kolejnych setach w pełni kontrolowaliśmy przebieg gry. Zwycięstwo dedykujemy Mateuszowi Synówce, który mocno nam kibicuje – powiedział kapitan Tygrysów Grzegorz Świrski.












































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij