(STRZELIN/WROCŁAW) Blanka Satora ze swoim andaluzyjskim koniem Armasem Avellano podbili serca widzów I Wyścigowego Hubertusa Partynice 2013 we Wrocławiu. Podczas imprezy zaprezentowali pokaz Hiszpańskiej Szkoły Jazdy do muzyki flamenco i wygrali wyścig, pędząc po torze ponad 50 km/h.
Blanka pochodzi ze Strzelina i od dziecka interesuje się końmi. Na swoim koncie ma wiele sukcesów na arenie międzynarodowej w zawodach w damskim siodle (skoki i ujeżdżenie). Kilka lat temu dostała się na wymarzone studia weterynaryjne. Przeniosła się do Hiszpanii, gdzie uczyła się w prestiżowej szkole jazdy konnej – Królewskiej Andaluzyjskiej Szkole Jazdy w Jerez de la Frontera. Po jakimś czasie wróciła do Polski, zabierając z Hiszpanii dwa konie.
Najpiękniejsza para toru
Obecnie Blanka mieszka we Wrocławiu. Jako jedyna w Polsce wykonuje pokazy Hiszpańskiej Szkoły Jazdy. Na początku listopada wzięła udział w I Wyścigowym Hubertusie Partynice 2013, który odbył się we Wrocławiu. –Zostałam zaproszona ze swoim ogierem andaluzyjskim Armasem Avellano. Dałam tam pokaz Hiszpańskiej Szkoły Jazdy. Jest to bardzo ekspresyjny styl o barokowym charakterze, w którym piękne ogiery z bujnymi ogonami i grzywami tańczą w rytm flamenco – opowiada Blanka Satora. Zdecydowała się także wystartować w wyścigu konnym. Udział potraktowała jako zabawę. – Przed startem dowiedziałam się, że jeźdźcy, którzy biorą udział w zawodach ścigają się profesjonalnie. Mieli konie wyścigowe, które były odpowiednio przygotowane do takich wyścigów. Natomiast Avellano jest koniem pokazowym i nigdy wcześniej nie ścigał się na torze. Nie miałam przygotowanego siodła i strzemion. Obawiałam się tego wyścigu, ale zdecydowałam się wystartować – kontynuuje Satora. Co ciekawe, podczas zawodów prędkość koni mierzyli fotoradarem strażnicy miejscy. – Gdy nadszedł czas na nasz start, spikerka powiedziała: „Z pewnością koń nie będzie jechał szybko, ale będziemy mogli podziwiać jego okrągły i ekspresyjny ruch”. Gdy tylko ruszyłam, z głośników rozległo się: „Oooo! Proszę państwa coś niesamowitego koń pędzi jak wyścigowy. Myślę, że poprzednik ma powody do obaw”. Ludzie zaczęli krzyczeć i gwizdać. Avellano to poczuł i bardzo szybko biegł. Fotoradar nie zmierzył dwóch pierwszych pomiarów, dopiero za trzecim razem zrobił zdjęcie. Okazało się, że pędziliśmy z prędkością 51 km/h. Byłam w szoku, bo najlepsze konie arabskie osiągają 56 km/h – wspomina. Ku zaskoczeniu wszystkich Blanka Satora i jej andaluzyjski ogier wygrali zawody. Zostali także okrzyknięci najpiękniejszą parą wyścigu. Tor na wrocławskich Partynicach spodobał się Blance i postanowiła zostać tam na stałe. – Teraz można podziwiać mojego Avellano w tutejszej stajni – opowiada.
Najmniejszy koń w Polsce
Blanka Satora ma pod opieką kilka koni. Niedawno podczas zawodów w Zbrosławicach jeden z nich – Escudero VII zdobył drugie miejsce w ujeżdżeniu, a trzecie w klasyfikacji generalnej. Jechała na nim Natalia Badura. Warto także wspomnieć, że kobieta ma najmniejszego konia w Polsce, który mierzy zaledwie 55 cm i waży 60 kg. Ciuciu, bo tak się nazywa, ma nawet swój fanpage na facebooku i ponad 8500 fanów.- To maskotka dzieci. One go uwielbiają. Ciuciu siada jak piesek i daje nogę, ale tylko za cukierka – opowiada właścicielka. Blanka w tym roku odebrała dyplom lekarza weterynarii. Zamierza wyjechać na pół roku do kliniki onkologicznej w Anglii. W przyszłości planuje otworzyć własną klinikę dla psów i kotów.












































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij