(ABU DHABI/ STRZELIN) Strzelinianin Michał Masłowski zagrał 73 minuty w meczu reprezentacji Polski z Norwegią. Selekcjoner kadry narodowej dał mu także szansę w drugim towarzyskim spotkaniu z Mołdawią.
Michał Masłowski, piłkarz Zawiszy Bydgoszcz (wychowanek Strzelinianki Strzelin), otrzymał powołanie na zgrupowanie reprezentacji Polski w piłce nożnej. Strzelinianin wraz z 25-osobową grupą wyleciał w ubiegłym tygodniu do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. W Abu Dhabi Polacy zagrali dwa towarzyskie mecze, z Norwegią i Mołdawią.
„Masło” zadebiutował w pierwszym spotkaniu przeciwko Norwegom. Na murawę wybiegł w podstawowej jedenastce. Zagrał na pozycji ofensywnego pomocnika z 25. numerem. Masłowski w 39 minucie miał okazję zdobyć bramkę. Jego strzał zza pola karnego, z trudnościami wybronił bramkarz Norwegów. Po pierwszych 45 minutach nasi piłkarze prowadzili 1:0. Bramkę w 21 minucie zdobył Tomasz Brzyski. Druga część spotkania rozpoczęła się wyśmienicie dla biało-czerwonych. W 47 minucie na 2:0 podwyższył Michał Kucharczyk. Masłowski miał przy tym swój udział, rozpoczynając akcję, po której padł gol. Niestety, strzelinianin w drugiej połowie popełnił też poważny błąd, po którym Polacy stracili piłkę, a Norwegowie stworzyli groźną akcję. Na szczęście nie padł gol. W 73 minucie za Masłowskiego na boisko wszedł Zachara. Ostatecznie nasza reprezentacja wygrała 3:0. Jak swój debiut w kadrze ocenia zawodnik? – Starałem się walczyć ze stresem, wiadomo on jest zawsze – powiedział Michał Masłowski Polsatowi Sport. - W drugiej połowie straciłem piłkę. Źle obliczyłem zagranie i mogła paść bramka. To spory minus dla mnie i jestem z tego powodu zły na siebie. Powinienem być bardziej skoncentrowany. Z każdym momentem było coraz lepiej, wiadomo ten początek był trochę nerwowy, może za bardzo chciałem. Szkoda, że nie wpadła bramka po moim strzale z dystansu, ale przy drugiej bramce zawiązaliśmy ładną akcję – dodał. Masłowski zachował koszulkę z meczu dla swojego taty. Zdaniem wielu komentatorów, debiut Masłowskiego nie należał do najbardziej udanych. Portal magazynu Piłka Nożna ocenił jego występ na 3 (w skali 1-6).
W poniedziałek, 20 stycznia, nasza reprezentacja zmierzyła się towarzysko z Mołdawią. Skład znacznie się różnił od poprzedniego. Selekcjoner Adam Nawałka chciał sprawdzić wszystkich piłkarzy, którzy pojechali na zgrupowanie. Masłowski wszedł na boisko w 69 minucie. Choć grał nieco ponad 20 minut, to drugi występ może zaliczyć do udanych. Kilka razy popisał się świetnym podaniem, po którym biało-czerwoni mieli bardzo groźne sytuacji bramkowe. W jednej z akcji wyszedł także sam na sam z bramkarzem rywali, sędzia odgwizdał jednak spalonego. Mamy nadzieję, że Masłowski otrzyma jeszcze szansę gry w reprezentacji. Trzymamy kciuki za jego dobre występy.











































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij