Błażej Augustyn to jeden z najbardziej znanych wychowanków Strzelinianki Strzelin. Ma za sobą masę spotkań w piłkarskiej Ekstraklasie w barwach Górnika Zabrze, Jagiellonii Białystok, Legii Warszawa i Lechii Gdańsk. W tym ostatnim klubie występował wspólnie ze Sławomirem Peszko, który jest ambasadorem Clout MMA. Błażej występował także w klubach z Włoch, Anglii oraz Szkocji. Obecnie jest zawodnikiem WKS-u Wierzbice, który rywalizuje we wrocławskiej klasie okręgowej. Błażej trenuje także mieszane sztuki walki we wrocławskim klubie Next Level BJJ. W mediach od dłuższego czasu spekulowało się, że wkrótce może pojawić się w oktagonie i powalczy dla federacji swojego kolegi.

Z „pępkowego” do oktagonu
Błażej nie znalazł się jednak na pierwotnej karcie walk pierwszej gali. Augustyn wskoczył na kartę walk w ostatnim momencie. W przeddzień gali, która odbyła się 5 sierpnia w Warszawie, zastąpił spodziewanego rywala Dominika Pudzianowskiego, Pawła B., za którym Sąd Okręgowy w Elblągu wydał list gończy, odwołując przerwę w odbywaniu dwuletniego wyroku za oszustwa finansowe. Jak przyznał sam Augustyn, do oktagonu wszedł prosto z imprezy, po „pępkowym”. Przyjął wyzwanie i w piątek pojawił się na ceremonii ważenia. Błażej był zdecydowanie wyższy od Dominika Pudzianowskiego, ale także kilka kilogramów lżejszy. Z pierwszego rzędu Augustyna oklaskiwał sędzia finału mistrzostw świata i Ligi Mistrzów, Szymon Marciniak, który po godzinach sam zakłada rękawice i amatorsko walczy w muay thai. Na trybunach zasiedli też m.in. Jakub Wawrzyniak, Grzegorz Rasiak i Marcin Żewłakow.

Wypunktował rywala
Dla Augustyna był to debiut w oktagonie. Dominik Pudzianowski swoją pierwszą walkę stoczył na gali WOTORE 7 w Katowicach. Walka zakończyła się w pierwszej rundzie efektownym zwycięstwem Pudzianowskiego, który odprawił z kwitkiem Tomasza Obcowskiego. Błażej w oktagonie spisał się doskonale. Nie miał debiutanckiej tremy. Pierwszą rundę wygrał zdecydowanie. Wykorzystywał swój zasięg i umiejętność kopnięć nogami. Najmocniejsze ciosy zadał jednak prawą ręką, która doszła przynajmniej kilka razy do twarzy Pudzianowskiego. Po jednym z uderzeń wydawało się, że rywal nie będzie chciał kontynuować walki. Przed zejściem do parteru strzeliński piłkarz wybronił się efektowną akcją, za którą chwalili go komentatorzy, w tym były zawodnik UFC Daniel Omielańczuk. Kolejne dwie rundy także toczyły się pod dyktando Augustyna. Błażej wykorzystywał swoje warunki fizyczne i konsekwentnie punktował oraz rozbijał rywala. Świetnie prezentował się pod względem kondycyjnym, był bardzo ruchliwy. Augustyn zasłużenie wygrał jednogłośną decyzją sędziów i odebrał puchar. - Z Robertem Maruszakiem opracowaliśmy przed walką trzy akcje, które miałem konsekwentnie powtarzać i myślę, że dobrze to wyszło. Trener jest zadowolony, ja też, więc tylko się cieszyć. Wydaje mi się, że miałem tę walkę pod kontrolą, a rywal niczym mnie nie zaskoczył. Wiedziałem, czego mogę się po nim spodziewać – mówił po walce piłkarz ze Strzelina. Błażej zamierza ponownie pojawić się w oktagonie: - Następna walka pewnie będzie, ale o rywalu nie myślałem. Dajcie mi trochę czasu. Teraz zabawa, potem kolejne treningi i zobaczymy, co będzie dalej – mówił Augustyn. Oprócz Błażeja na debiutanckiej gali Clout MMA walczyli także m.in.: Tomasz Hajto, Zbigniew Bartman, Andrzej Fonfara, Tomasz Sarara i Marcin Najman. Galę z trybun obejrzał komplet kibiców. Niestety, sporo osób, które wykupiło usługę PPV, miało problemy z obejrzeniem transmisji z walk. Przedstawiciele federacji poinformowali, że było to spowodowane atakami hakerskimi.
Na ten temat pisaliśmy w 31 (1169) wydaniu papierowym Słowa Regionu.











































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij