ZNAJDŹ NA STRONIE

 

W Klubie Seniora życie toczy się przede wszystkim w kuchni, która - jak wiaodmo - jest sercem domu

Od ponad roku przy ul. Ząbkowickiej w Strzelinie działa Klub Seniora – miejsce, gdzie emeryci znajdują pasje, przyjaźnie i motywację do działania. Pod okiem Julity Musiał seniorzy ćwiczą, gotują, tworzą, a przede wszystkim budują więzi jak w rodzinie.

Ponad rok temu w budynku dawnego urzędu przy ul. Ząbkowickiej w Strzelinie utworzono Klub Seniora. To pierwsze tego typu miejsce w gminie Strzelin. Opiekunem klubu jest Julita Musiał. – Kiedy zaczynałam pracę, to zastanawiałam się jak sprawić, żeby seniorzy czuli się tu jak w domu – opowiada. – Po tych kilkunastu miesiącach mogę stwierdzić, że się to udało. Członkowie klubu traktują się jak rodzinę. Zależało mi też na tym, żeby nasza obecność tutaj to nie było tylko picie kawy, ale przede wszystkim różne aktywności w formie zajęć i warsztatów. Obecnie studiuję pedagogikę, co pomaga mi w tej pracy.

Seniorzy spotykają się od poniedziałku do piątku od godziny 8:00 do 15:00. Pierwsze dwie godziny to czas na rozmowy i wspólne czytanie gazet. – Mamy miejsce, gdzie możemy prowadzić zajęcia gimnastyczne, więc codziennie o godzinie 10 są ćwiczenia. Na początku trzeba było naszych seniorów mobilizować do ćwiczeń, ponieważ skarżyli się na ból kolan czy pleców, jednak teraz ćwiczą chętnie, bo widzą, że wraz z regularnością przechodzi ból. Zauważają efekty i nie chcą opuszczać ćwiczeń – podkreśla pani Julita.

Codziennie o godzinie 11:00 rozpoczynają się inne zajęcia, według miesięcznego harmonogramu, takie jak: warsztaty kulinarne, plastyczno-techniczne czy spotkania kulturalne. Zajęcia z seniorami odbywają się pomieszczeniach klubu, ale czasem również wychodzimy na wycieczki, do kina czy na basen. Nasz klub traktujemy jak drugi dom, klubowicze angażują się w wystrój i dekorację klubu – zaznacza opiekunka klubu.

Seniorzy przygotowali swoje produkty na tegoroczny jarmark wielkanocny Seniorzy przygotowali swoje produkty na tegoroczny jarmark wielkanocny

Jak w rodzinie

Każda osoba ma swój charakter, więc zawsze na początku pracujemy nad tym, żeby się porozumieć z zachowaniem szacunku dla drugiej osoby. Dziś jesteśmy naprawdę zgraną grupą, narodziły się tu piękne przyjaźnie – kontynuuje pani Julita. – Staramy się mówić do siebie szczerze, z szacunkiem. Dbamy o siebie nawzajem – kiedy ktoś jest chory, to seniorzy się odwiedzają, robią sobie zakupy, gotują dla siebie. To naprawdę są takie już rodzinne więzi, więc myślę, że to miejsce było bardzo potrzebne. Raz w miesiącu mamy także warsztaty psychologiczne, podczas których poznajemy siebie nawzajem. Są osoby, które mówią, że gdyby nie klub, to nie wychodziłyby z domu. Dajemy seniorom taką motywację do działania – podsumowuje nasza rozmówczyni.

Cały artykuł zamieściliśmy w 17 (1255) wydaniu papierowym Słowa Regionu.

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


TruckdriverDST
A degustacja trunków..?? Czy też się odbywa...?? Tylko do 15stej...??
-1

Przeczytaj również