Mecz ze Strzelinianką był dopiero Twoim drugim w barwach Czarnych. Czy zaaklimatyzowałeś się już w nowym zespole?
- Koledzy przyjęli mnie bardzo miło. Nie było żadnych problemów z aklimatyzacją. Mam nadzieję, że razem zajdziemy daleko. Mamy ciekawy, dobry zespół i stać nas na wiele.
Ze Strzelinianką przegraliście 1:0. Co miało wpływ na porażkę?
- Nie uważam, że byliśmy gorszym zespołem. Mieliśmy krótką ławkę rezerwowych i zabrakło nam sił, kondycji. Rywale byli bardziej waleczni i lepiej operowali piłką. Szkoda, że nie udało nam się wywalczyć przynajmniej punktu.
Spotkanie ze strzelińską drużyną rozpoczynałeś w linii obrony, później przesunięty zostałeś do drugiej linii. Gdy przychodziłeś do Kondratowic, mówiło się, że masz wzmocnić atak. Która pozycja na boisku jest dla Ciebie optymalna?
- Będę grał tam, gdzie ustawi mnie trener. Jestem uniwersalnym zawodnikiem: z powodzeniem mogę grać zarówno w defensywie, jak i w ofensywie. Gdyby to jednak ode mnie zależało, to ustawiałbym siebie w drugiej linii lub w ataku.
Do Polski trafiłeś dopiero dwa lata temu. Wcześniej grałeś w niemieckich klubach.
- W Niemczech grałem w kategoriach młodzieżowych. Były to raczej mniejsze kluby. Najbardziej znaną drużyną, którą reprezentowałem, był Wuppertaler SV. Występowałem w najwyższej juniorskiej lidze w Niemczech, ale po kontuzji musiałem odpuścić. Pierwszym moim klubem w Polsce była Polonia Bielany Wrocławskie. To właśnie tam poznałem trenera Urycza, który przekonał mnie do przenosin do Kondratowic.
Czy zauważasz różnice w poziomach gry w niższych klasach rozgrywkowych w Niemczech i w Polsce?
- W Niemczech poziom jest trochę wyższy. Tam futbol jest też bardziej techniczny, zawodnicy budują „koronkowe akcje”. Częściej zobaczyć można też sztuczki piłkarskie i efektowne dryblingi. W Polsce gra się twardo, na granicy faulu. Do każdego stylu gry trzeba się przyzwyczaić.
Dlaczego przeniosłeś się z Niemiec do Polski?
- Przez wielką miłość. Dwa lata temu zakochałem się w Polce i postanowiłem zaryzykować. Przyjechałem do Polski i nie żałuję. Zawsze miałam sentyment do tego kraju, ponieważ w Olsztynie mam rodzinę i moi rodzice są Polakami. Wychowałem się w Niemczech, ale mam także polskie obywatelstwo.
Radosław Kwiatkowski





















































































Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij
RE: Niemiecki piłkarz u Czarnych
wywiad na poziomie