Podwórko niedaleko boiska w Ludowie Śląskim. Pan Adam od 5 lat mieszka w przyczepie. Przetrwać pomagają mu sąsiedzi i pomoc społeczna

Pan Adam od 5 lat mieszka w przyczepie kempingowej. Do emerytury brakuje ma zaledwie kilku lat. Mężczyzna opowiada, że najgorsze są zimy. Zamarza herbata, kanapki, owoce. Noce spędza pod kilkoma kołdrami.

Adam Siewiera ma 63 lata i pracował w różnych zawodach. Był elektrykiem na budowach i brukarzem. Pracował w firmie Wodrol, która kładzie sieci wodociągowe. Pierwszy rok bezdomności spędził w lesie. Później przeprowadził się w okolicę boiska w Ludowie Śląskim. Ludziom opowiada, że jest inżynierem i ma wyższe wykształcenie. Mężczyzna pochodzi z Ludowa. Trudna sytuacja rodzinna spowodowała, że zamieszkał w przyczepie.

– Latem w kempingu jest gorąco, ogromnie nagrzewa się dach, ale najgorsze są zimy. Wszystko zamarza, mróz przedostaje się przez najmniejsze zakamarki. Dogrzewam się ciepłymi butelkami z wodą, które przynoszą sąsiedzi. Często kemping kontroluje policja i pracownicy socjalni – opowiada mężczyzna.

Pan Adam tłumaczy, że dawniej do przyczepy był podciągnięty prąd, ale instalacje rozkradli złodzieje. W schronisku nie zamierza mieszkać.

Sąsiedzi z dobrym sercem

Jedzenie donosi mu pani Bożena, sąsiadka z dobrym sercem. Zdarza się, że pieczywo dostaje prosto z piekarni.

– W termosie przynosi mi herbatę i ciepłe posiłki. Mam też konserwy i inny prowiant. Wszystko mam dzięki sąsiadom. Z gminy otrzymuję zaledwie parę groszy – dodaje Siewiera.

Na miejscu bezdomny opiekuje się kotami, które dokarmia. Apeluje o dary m.in. ciepłe kurtki, bo większość ubrań mu spleśniała. W kempingu ma szafę, łóżko i stolik z przyborami codziennego użytku. Od Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej (GOPS) w Borowie żąda lokalu socjalnego. Adam Siewiera zastrzegł, że nie pije alkoholu, jednak co innego mówią mieszkańcy, których spotkaliśmy pod sklepem.

– Wczoraj odebrał z gminy pieniądze – wszystko poszło na przelew. Zimą parę razy przyjeżdżali po niego urzędnicy, ale odmawia pomocy. Pomagają mu sąsiedzi i ośrodek pomocy społecznej. Co kilka dni dzielnicowy sprawdza, czy żyje. Adaśko to dobry człowiek, ale lubi wypić – tłumaczy Marta Libera, jedna z mieszkanek

Adam Siewiera informuje, że w okolicy mieszka wielu bezdomnych. Sporo z nich krąży po Polsce, nie mają dowodów osobistych i nigdzie nie figurują. Wielu czeka też odsiadka w zakładzie karnym.

Cały artykuł zamieściliśmy w 12 (1200) wydaniu papierowym Słowa Regionu. Materiał ten, w całości, przeczytasz  również na portalu egazety.pleprasa.pl, a także e-kiosk

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Gravatar
spajker.
koleś jest nowoczesny. zeroemisyjny. nie spala węgla ani gazu. nie zużywa wody. stary plastik w postaci przyczepy czy też butelek wykorzystuje na maksa. oto przyszłość unii europejskiej. jego nawet trzęsienie ziemi nie ruszy. kobiet zazdrosnych brak. to taki wóz drzymały. walka z systemem.
3
Gravatar
cześ
Prawdziwy europejczyk :D :D :D
0
Gravatar
spajker.
prawdziwy amerykanin. tam to jest standard.
1

Przeczytaj także