Strzelińskie Tygrysy w komplecie
Strzelińskie Tygrysy w komplecie
Siatkarze klubu Fizjomed Tygrysy Strzelin zakończyli sezon III ligi poza pierwszą dziesiątką. Ich cel był zupełnie inny gdyż chcieli powalczyć o czołowe miejsca. O podsumowanie sezonu 2015/2016 poprosiliśmy kapitana strzelińskiej drużyny Grzegorza Świrskiego.
Jak oceniasz miniony sezon w Waszym wykonaniu?
- Sezonu 2015/2016 nie możemy do końca zaliczyć do udanych. Mając taki skład, liczyliśmy na zdecydowanie więcej i miejsce w czołówce. Niestety, nie udało się poukładać i stworzyć drużyny, która walczyłaby o najwyższe cele. Szkoda, ale sezon ten miał też swoje sukcesy. Naszym największym sukcesem było zwycięstwo w turnieju LZS-ów. Zostaliśmy mistrzami Dolnego Śląska, detronizując drużynę ze Żmigrodu, która trzy lata z rzędu była bezkonkurencyjna. W lidze także pokonaliśmy ich dwukrotnie. Kolejnym naszym sukcesem było na pewno pokonanie Gwardii Wrocław, która znalazła się w grupie mistrzowskiej. Z Kamienną Górą, która wygrała naszą grupę, także pokazaliśmy, że potrafimy grać w siatkówkę na wysokim poziomie. Dwukrotnie udało nam się także pokonać drużynę z Jelcza Laskowic.

Ten sezon w swoim wykonaniu możesz zaliczyć do udanych. Jak oceniasz grę zawodników, którzy dołączyli do Tygrysyów?
- Nie mnie oceniać swoją grę, ale mogę powiedzieć, że na treningach i meczach dawałem z siebie sto procent. Starałem się jak najlepiej pomagać drużynie. Przed sezonem dołączyło do nas kilku nowych, ciekawych zawodników. Wyróżnić na pewno trzeba atakującego Mateusza Płanetę, który bardzo wzmocnił naszą siłę ofensywną. Mateusz jest leworęczny, co zawsze stanowi problem dla drużyny przeciwnej. Świetnie do drużyny wprowadził się także rozgrywający Wojtek Haratym, który fajnie rozdawał piłki i często gubił blok. Popularny Harry robił też wspaniałą atmosferę w szatni. W trakcie sezonu dołączył do nas także środkowy z Gwardii Wrocław Kuba Intrys, który stał się mocnym i pewnym punktem na środku siatki.

Sezon rozpoczęliście z duetem trenerskim: Paweł Mihułka – Zdzisław Maceluch. Rozgrywki zakończyliście jednak z jednym szkoleniowcem.
- Przed sezonem zdecydowaliśmy się, żeby prowadził nas duet trenerski. Na początku współpraca układała się bardzo dobrze. Paweł uzupełniał się bardzo dobrze z trenerem Maceluchem. Niestety, Pawła wyeliminowały obowiązki zawodowe i został z nami pan Zdzisław. W połowie sezonu dołączył do sztabu szkoleniowego także Grzegorz Freus z Obornik Śląskich, któremu jesteśmy bardzo wdzięczni za okazaną pomoc na treningach. Był z nami na każdym meczu. Jeszcze nie wiemy, kto poprowadzi nas w kolejnym sezonie.

Kapitanem Tygrysów zostałeś w trudnych dla drużyny okolicznościach, po poważnej kontuzji kolegi.
-To prawda. Kapitanem zostałem, kiedy kontuzji doznał Mateusz Synówka. Chłopaki z drużyny wybrali mnie na zastępcę i jestem im za to wdzięczny. Starałem się godnie zastąpić Mateusza. Z popularnym Synkiem jesteśmy w ciągłym kontakcie, odwiedzamy go. Jego kontuzja jest bardzo poważna - ma zerwane przednie więzadło krzyżowe. Jest już po dwóch operacjach i teraz ciężko pracuje, przechodzi proces rehabilitacji. Czeka go jeszcze jedna operacja, a mianowicie rekonstrukcja więzadła. Nie wiadomo jeszcze czy Mateusz będzie gotowy do gry w kolejnym sezonie. Najważniejszy jest teraz jego powrót do zdrowia. Myślę, że rola kapitana motywowała mnie do jeszcze lepszej gry. Starałem się nakręcać i pobudzać kolegów na boisku. Chciałbym podziękować im za ten wspólny sezon, za wszystkie chwile razem spędzone na boisku i treningach. Stworzyliśmy naprawdę bardzo zgraną ekipę i jestem dumny, że mogłem być kapitanem tej drużyny.

Sezon III ligi za nami. Czy planujecie jeszcze jakieś starty?
- W najbliższym czasie będziemy chcieli wziąć udział w jakiś turniejach halowych, jednak brak jeszcze konkretów. Pomału zbliżamy się do sezonu plażówki. Już w maju rozpocznie się cykl turniejów, w którym planujemy brać czynny udział.

Czy jesienią planujecie ponownie wystartować w III lidze?
- Tak, chcemy brać udział w tych rozgrywkach. Jeszcze nie wiemy w jakim składzie, ponieważ na razie jesteśmy po wstępnych rozmowach. Z pewnością część zawodników odejdzie, a ich miejsce zajmą nowi. To normalna sytuacja. Jeszcze za wcześnie, żeby mówić o konkretnych ruchach transferowych oraz ostatecznych decyzjach.

Wasze mecze cieszyły się dużym zainteresowaniem kibiców.
- Myślę, że Strzelin potrzebuje siatkówki na wysokim poziomie. Nasze mecze pokazały, że jest bardzo duże zainteresowanie siatkówką w naszym mieście. Cieszy mnie fakt, że ta dyscyplina sportowa w Strzelinie cały czas się rozwija. Kibice pokazali się z bardzo dobrej strony i jesteśmy im za to wdzięczni. Nawet na meczach wyjazdowych mieliśmy swoją stałą grupę fanów.

Dziękuję za rozmowę.
- Dziękuję bardzo. Korzystając z okazji, chciałbym podziękować wszystkim osobom, które miały wkład w naszą drużynę. Firmie FIZJO-MED jesteśmy wdzięczni za pomoc w leczeniu kontuzji, dyrekcji Gimnazjum nr 2 oraz Liceum Ogólnokształcącego za udostępnianie sali na mecze i treningi, Pawłowi Mihułce za bezcenną pomoc, panu Zdzisławowi Maceluchowi za udostępnianie busa na mecze wyjazdowe i załatwianie wszystkich spraw organizacyjnych, redakcji sportowej Słowa Regionu za informowanie o naszych wzlotach i upadkach.

Radosław Kwiatkowski

UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Przeczytaj również