Mateusz Paśko znów trafił do siatki rywaliVictoria Sarby - Orzeł Biały Kościół 0:3 (0:1)
Bramki: Krzysztof Idkowiak, Dominik Szulc, Bartek Kocielski (Orzeł)
Po trudnym meczu w Sarbach piłkarze Rafała Mąckiego dopisali do swojego dorobku punktowego kolejne trzy oczka. Mecz nie należał do najłatwiejszych, gdyż ekipie z Białego Kościoła w tym dniu brakowało wykończenia. Kilka dogodnych sytuacji powinno zostać zamienionych na gole i trzeba uczciwie przyznać, że wynik 3:0 to najmniejszy wymiar kary. Do przerwy, po trafieniu Krzysztofa Idkowiaka Orzeł prowadził 1:0. W drugich 45 minutach przewaga przyjezdnych była nadal widoczna. Kolejne groźne akcje pod bramką rywala i kolejna seria niewykorzystanych okazji. Wreszcie po bramce Dominika Szulca i trafieniu Bartka Kocielskiego Orzeł mógł odetchnąć. Ostatecznie podopieczni Mąckiego pewnie zwyciężyli w Sarbach z Victorią, choć, biorąc pod uwagę obraz gry, ten wynik mógł być znacznie wyższy. Dzięki tej wygranej Orzeł zbliżył się do Zrywu na jeden punkt i zachowuje jeszcze szansę na zakończenie sezonu w górnej części tabeli.

KP Ludów Śląski - Pogoń Kowalów 10:1 (3:0)
Bramki: 3x Marcin Chorążewski, 2x Bartłomiej Żygadło, 2x Przemysław Muszyński, Maciej Żygadło, Rafał Miczulis, Michał Hutnik (Ludów) / Andrzej Swatek (Pogoń)

Podopieczni Bartłomieja Paduchowskiego zafundowali pogrom ekipie z Kowalowa. Faworyzowany przed tym meczem zespół gospodarzy doskonale spełnił swoje zadanie na ten mecz i pewnie dopisał kolejne trzy punkty do swojego dorobku. Po pierwszej połowie nic nie wskazywało na to, że wynik będzie tak okazały, gdyż Ludów prowadził 3:0. Kolejne siedem bramek dołozyli po przerwie, a goście odpowiedzieli golem niezawodnego w tym sezonie, kapitana drużyny Andrzeja Swatka. W ekipie zwycięzców świetnie zaprezentował się Marcin Chorążewski, który zdobył trzy gole. Po dwa trafienia zanotowali: Bartłomiej Żygadło i Przemysław Muszyński. Swoje bramki zdobyli także Maciej Żygadło, Rafał Miczulis i Michał Hutnik. Dzięki tej wygranej KP wyprzedził w tabeli ekipę z Księginic Wielkich i wszystko wskazuje na to, że ten sezon zakończy na ósmej pozycji.
Kwarcyt Jegłowa - Starter Gęsiniec 1:0 (0:0)
Bramki: Hubert Meserszmit (Kwarcyt)

Jeden z ciekawszych meczów tej kolejki rozpoczął się o godz. 14:00 na boisku w Jegłowej. Miejscowy Kwarcyt, po długich męczarniach, ostatecznie pokonał Starter Gęsiniec 1:0, choć ze swojej gry nie mogą być zadowoleni. To goście częściej stwarzali groźne sytuacje do zdobycia gola, a bramka zdobyta przez Huberta Meserszmita została poprzedzona kuriozalną sytuacją w polu karnym przyjezdnych. Do przerwy utrzymywał się wynik bezbramkowy, ale bliżej objęcia prowadzenia byli goście, którzy trzykrotnie marnowali dogodne okazje strzeleckie. Najlepszą miał Bartłomiej Olenkiewicz. Po przerwie obraz gry wyglądał podobnie. Piekące z nieba słońce utrudniało zawodnikom grę, ale stawka tego meczu była tak wysoka, że nikt nie chciał odpuścić. Wreszcie padła bramka. Po niefortunnej interwencji kapitana Startera Mateusza Chruszcza, piłka trafiła obrońcę gości w rękę i sędzia wskazał na „wapno”. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Hubert Meserszmit i gospodarze objęli prowadzenie. Ten wynik utrzymał się już do końca, choć Starter miał jeszcze dwie bardzo dobre okazje, aby wyrównać. Z tego wyniku mogą cieszyć się piłkarze Jegłowej, którzy awansowali na wicelidera tabeli. Dla Startera była to druga porażka w tej rundzie, po serii dziewięciu zwycięstw z rzędu.

KS Karszów - Ślęza Księginice Wielkie 3:1 (1:1)
Bramki: 2x Piotr Kochanowski, Piotr Kotwicki (Karszów) / Rafał Sikora (Ślęza)

Karszów, po pechowej porażce sprzed tygodnia, tym razem zanotował pewne zwycięstwo w meczu ze Ślęzą. Ekipa gospodarzy na prowadzenie wyszła za sprawą Piotra Kochanowskiego, który wykorzystał dobre podanie Bartłomieja Sockiego. Gospodarze chcieli za wszelką cenę dowieźć dobry wynik do przerwy, ale ekipa Ślęzy po dobrym dośrodkowaniu w pole karne doprowadziła do wyrównania. Strzelcem gola był Rafał Sikora. Drugie 45 minut rozpoczęło się od ataków gospodarzy. Ślęza grała dobrze w defensywie i szukała szans po groźnych kontrach. Wreszcie padła bramka dla gospodarzy. Marcin Szczurowski faulował w polu karnym Wiktora Sockiego, a pewnym egzekutorem jedenastki okazał się doświadczony Piotr Kotwicki. Parę minut później fantastyczną akcję ponownie wyprowadził duet Bartłomiej Socki - Piotr Kochanowski. Dobre podanie pierwszego, a drugi po serii dobrych zwodów wpadł w pole karne i mierzonym strzałem ustalił wynik meczu na 3:1. Co prawda, goście mieli jeszcze swoje okazje, jak chociażby strzał Leśniaka w poprzeczkę, ale ostatecznie nie udało się zdobyć więcej goli. Dzięki tej wygranej KS jest pewny, że ten sezon zakończy na czwartej pozycji.
Doświadczony Piotr Kotwicki zdobył jedną z bramek dla KS-u Karszów
Feniks Pławna - Zryw Chociwel 2:6 (2:0)
Bramki: Mateusz Paśko, Mateusz Stanik (Feniks) / 3x Michał Lodziński, 2x Patryk Serwicki, Michał Serwicki (Zryw)

Dwie zupełnie inne połowy obejrzeli kibice w Pławnej podczas meczu miejscowego Feniksa ze Zrywem. W pierwszej cześci meczu to gospodarze przeważali i stwarzali groźniejsze sytuacje do zdobycia gola. Już w 25 minucie przyniosło to efekt. Dobre podanie Bogumiła Sikorskiego wykorzystał Mateusz Paśko i Feniks prowadził 1:0. Jeszcze przed przerwą gola na 2:0 zdobył Mateusz Stanik, który pewnie wykorzystał rzut karny. Druga połowa to zupełnie inna gra Zrywu. Przyjezdni szybko przystąpili do odrabiania strat i grali coraz lepiej. Efektem odważnej gry podopiecznych Michała Serwickiego były kolejne gole. Tych w drugiej części udało strzelić się aż sześć. Trzy z nich były dziełem Michała Lodzińskiego, który pokonywał golkipera z Pławnej po uderzeniach z dystansu. Jedna z bramek, strzelona blisko z 30 metrów, przypominała najładniejsze trafienia na europejskich boiskach. Dwa kolejne gole były dziełem niezawodnego Patryka Serwickiego, a dzieła zniszczenia dokonał grający trener Zrywu Michał Serwicki, który wykorzystał dobre dośrodkowanie w pole karne. Ekipa z Chociwela rozgrywa jeden z lepszych sezonów od lat. W tym momencie zajmuje szóste miejsce w tabeli i wszystko wskazuje na to, że właśnie na tej pozycji zakończy te rozgrywki.

Korona Pęcz-Szczawin - FC Pęcz 1:2 (0:0)
Bramki: Łukasz Kuriata (Korona) / Piotr Góra, Mariusz Hałas (FC Pęcz)

Najwięcej emocji wśród kibiców wywoływał pojedynek derbowy między Koroną Pęcz-Szczawin a FC Pęcz. Podopieczni Tomasza Masłowskiego potrzebowali zaledwie remisu, aby cieszyć się z mistrzostwa klasy B i awansu do wyższej klasy rozgrywkowej. Korona, aby przedłużyć swoje nadzieję na awans, bezwzględnie potrzebowała zwycięstwa w pojedynku z lokalnym rywalem. Ponieważ była to przedostatnia kolejka i wszystkie mecze odbywały się o jednej porze, stąd kibiców na boisku w Pęczu nie było aż tak wielu,. Do przerwy był bezbramkowy remis, a jedni i drudzy uważali, by przede wszystkim gola nie stracić. Kibice na bramki musieli poczekać do drugiej połowy. Wtedy po raz pierwszy w tym meczu do siatki trafił Łukasz Kuriata i gospodarze objęli prowadzenie. Radość ekipy Korony i zawodników na ławce była bardzo duża. Goście odpowiedzieli trafieniem Piotra Góry i mecz rozpoczął się od nowa. Bramkę na wagę trzech punktów, mistrzostwa w lidze i awansu do Klasy A zdobył Mariusz Hałas, który tym samym potwierdził, że był bardzo ważnym punktem drużyny mistrzów w tym sezonie. Korona po tej porażce spadła na trzecie miejsce w tabeli i definitywnie straciła szansę na awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Spadkowicz z tamtego sezonu będzie musiał jeszcze trochę poczekać, aby cieszyć się z awansu. Teoretycznie ma jeszcze szansę na zajęcie drugiego miejsca w tabeli, ale mało prawdopodobna wydaje się porażka lub remis Kwarcytu w meczu z Kowalowem. Słowa uznania należą się natomiast ekipie FC Pęcz. Podopieczni Tomasza Masłowskiego potwierdzili, że jak nikt inny w tej lidze zasłużyli na awans do Klasy A.





UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Przeczytaj również