Niemal rok temu opisywaliśmy bałagan, jaki panuje w oznakowaniu dróg gminnych w Gęsińcu.
Dokładnie chodzi o to, że na niektórych drogach już od ponad roku pozostawione jest oznaczenie o progach zwalniających, których w tych miejscach nie ma. Mowa o odcinkach, gdzie od dawna nie ma już hopek, a nadal są znaki ostrzegawcze i ograniczające prędkość. Tak jest m.in. na ul. Miodowej czy ul. Akacjowej. Stan ten opisaliśmy w styczniu tego roku. Wówczas otrzymaliśmy odpowiedź od wiceburmistrza Mariusza Kunysza, w której czytamy:
"W nawiązaniu do artykułu „Znaki do uporządkowania” opublikowanego w numerze 1 tygodnika Słowo Regionu z 2025 roku Burmistrz Miasta i Gminy w Strzelinie informuje jak poniżej.
Nie sposób zgodzić się z tezą, że działania polegające na korektach i zmianach w organizacji ruchu drogowego w miejscowości Gęsiniec, polegające m.in. na budowie nowych progów zwalniających, można nazwać „bałaganem” czy „błędami”. Są one rezultatem dialogu władz gminy Strzelin z mieszkańcami miejscowości Gęsiniec, którzy wraz z sołtysem wsi w licznych, ustnych i pisemnych, interwencjach wskazywali na potrzebę rozwiązania problemu nadmiernej prędkości poruszających się pojazdów samochodowych na drogach gminnych wsi i wynikających z tego powodu zagrożeń dla pieszych.
W ślad za tym Wydział Dróg i Transportu po stosownej analizie tematu rozpoczął m.in. proces wymiany dotychczasowych, wykonanych z tworzywa, progów na nowe wykonane z masy bitumicznej. Jednocześnie zapadła decyzja o dwóch nowych lokalizacjach progów przy ul. Sosnowej i przy ul. Gajowej (w ramach funduszu sołeckiego). W związku z tym, że nowe progi wykonane z asfaltu zastąpiły wysłużone plastikowe konstrukcje, nie było konieczności zmiany oznakowania, które zostało na swoim dotychczasowym miejscu.
Cały artykuł zamieściliśmy w 42 (1279) wydaniu papierowym Słowa Regionu.
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij