Nowym kapitanem Tygrysów został Grzegorz ŚwirskiPo kontuzji Mateusza Synówki opaskę kapitana Fizjomedu Tygrysów Strzelin przejął Grzegorz Świrski. Jak strzeliński siatkarz czuje się w nowej roli? Czego naszemu zespołowi zabrakło, żeby znaleźć się w grupie mistrzowskiej?

Po kontuzji Mateusza Synówki, przejąłeś opaskę kapitańską. Jak się czujesz w nowej roli?
- Funkcja kapitana nie jest mi obca, ponieważ nieraz zastępowałem Mateusza. Dziękuję kolegom z drużyny za zaufanie i powierzenie mi tej funkcji. Szkoda tylko, że w takich okolicznościach. Postaram się go godnie zastąpić. Jeśli chodzi o kontuzje Mateusza, jest ona bardzo poważna, najgorsza, jaka może się przydarzyć siatkarzowi - zerwał przednie więzadło krzyżowe. Jest po pierwszej operacji, artroskopii kolana. Czeka go jeszcze drugi zabieg – rekonstrukcja więzadła. O powrocie na parkiet na razie ciężko cokolwiek powiedzieć. Wszystko zależy od przebiegu rehabilitacji. Jako drużyna jesteśmy w ciągłym kontakcie z Mateuszem. Odwiedzamy go i wspieramy. Może zawsze na nas liczyć.

Za nami runda zasadnicza, po której nie udało się zakwalifikować do grupy mistrzowskiej trzeciej ligi.
- Rundę zasadniczą zakończyliśmy na pechowym, czwartym miejscu. Zabrakło nam pewności siebie oraz szczęścia w decydujących meczach. W drugiej części sezonu nie mamy już nic do stracenia. Będziemy bawić się siatkówką i walczyć o każdą piłkę na boisku, żeby osiągnąć jak najlepszy rezultat na zakończenie sezonu.

W trakcie sezonu doszło do zmian w kadrze i sztabie szkoleniowym Waszego zespołu.
- W tym sezonie mieliśmy mieć dwóch trenerów. Pierwszym szkoleniowcem miał być Paweł Mihułka, natomiast drugim Zdzisław Maceluch. Niestety, sprawy zawodowe pokrzyżowały plany Pawła i został tylko pan Zdzisław. Jeśli chodzi o zmiany kadrowe, to przed sezonem dołączyło do nas kilku nowych zawodników. Są to, między innymi, rozgrywający Wojtek Haratym, który ma bardzo duże doświadczenie, reprezentował kilka klubów drugoligowych, m.in. Gwardię Wrocław, atakujący Mateusz Płaneta, który w poprzednim sezonie także grał w drugiej lidze w Olavii Oława, przyjmujący Karol Mroczkowski, który grał w amatorskich ligach we Wrocławiu. W trakcie sezonu dołączył do nas środkowy Kuba Intrys, który był dużym wzmocnieniem i „robił różnicę” na parkiecie, ale niestety wrócił do swojego poprzedniego klubu, Gwardia Wrocław.Zmiany na pewno wyszły na plus i podniosły poziom naszej gry. Moim zdaniem jest to personalnie najlepszy skład Tygrysów w historii. Szkoda tylko, że nie udało się tego do końca poukładać i stworzyć drużyny, bo mogliśmy w tym sezonie bić się o najwyższe cele.

Co jest mocną stroną Tygrysów, a nad czym musicie jeszcze popracować?
- Do mocnych stron na pewno należy zaliczyć to, że od kilku lat trzon drużyny stanowią zawodnicy ze Strzelina, dzięki czemu potrafimy się dobrze dogadywać na boisku i poza nim. Walczymy na boisku o każdą piłkę, co pokazaliśmy chociażby w meczu z Jelczem-Laskowice, gdzie jeden z setów zakończył się rekordowym wynikiem 38:40. Popracować musimy nad koncentracją w końcówkach setów i żeby nie było przestojów w grze, bo często nam się to zdarza i tracimy punkty seriami.

Czy w Strzelinie jest dobry klimat dla siatkówki?
- W Strzelinie większość środowiska sportowego stanowią piłkarze. Mimo to, myślę, że zainteresowanie siatkówką w naszym mieście jest bardzo duże, co pokazują nasze mecze, na których jest zawsze pełna hala kibiców. Korzystając z okazji, w imieniu drużyny, chciałbym podziękować za wsparcie.

Ostatnio cała Polska żyła walką naszej reprezentacji o awans na Olimpiadę.
- Jak na siatkarza przystało, moim obowiązkiem było śledzenie zmagań naszych siatkarzy. Turniej w Berlinie był mocno obsadzony i wiedziałem, że nie będzie łatwo uzyskać bezpośredni awans na olimpiadę. Mecz z Niemcami o brązowy medal udowodnił, że mamy naprawdę mocną i poukładaną drużynę o ogromnej woli walki. Z drużyny mistrzów świata odeszło kilku zawodników,a podczas tego turnieju myślę, że byliśmy świadkami narodzin nowej kadry. Teraz jedziemy na turniej interkontynentalny do Tokio i tam na pewno będzie łatwiej niż w Berlinie uzyskać promocję na olimpiadę. Nie wyobrażam sobie, żeby mogło zabraknąć nas na Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro.

Radosław Kwiatkowski


UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Przeczytaj również