Radosław Grzywniak, w kolejnym meczu ligowym, znów był liderem Olimpii Podgaj Polonia Jaszowice - Kwarcyt Jegłowa 6:2 (2:1)
Bramki: Marek Tabor, Damian Głowaczewski (Kwarcyt)
Piłkarze Kwarcytu do Jaszowic jechali po zwycięstwie w derbach nad Gromnikiem Kuropatnik. Kibice z Jegłowej po cichu liczyli na sprawienie kolejnej sensacji, ale jak się później okazało Polonia to za wysokie progi dla ekipy Arkadiusza Półchłopka. Jednak do przerwy wszystko wskazywało na to, że przyjezdni będą w stanie nawiązać równą walkę z faworyzowanym zespołem gospodarzy. Jako pierwsi do siatki trafili zawodnicy z Jaszowic, ale Kwarcyt nie zamierzał poddać się tak łatwo. Dobrą wiadomością dla gości było to, że już w pełni zdrowia jest Marek Tabor, który jest jednym z liderów tej drużyny, a potwierdził to, kiedy znakomitym uderzeniem doprowadził do wyrównania. Pomocnik Kwarcytu zszedł z piłką do środka, po czym oddał mierzony strzał lewą nogą, a futbolówka wpadła w róg bramki gospodarzy. Golkiper z Jaszowic był w tym momencie bezradny. O takich strzałach mawia się, że są to gole „stadiony świata”. Niestety, jeszcze przed przerwą gospodarzom udało się wyjść ponownie na prowadzenie i Polonia znów zaczęła ustawiać mecz pod siebie. Druga połowa znów rozpoczęła się lepiej dla gospodarzy, którzy szybko zdobyli bramkę na 3:1. Kwarcyt nadal próbował odrabiać straty i znów udało się strzelić bramkę kontaktową. Jej autorem był Damian Głowaczewski. Niestety, z biegiem kolejnych minut trafiali już tylko gospodarze, którzy jeszcze trzykrotnie zdołali wpakować piłkę do siatki Kwarcytu. Ostatecznie zespół Polonii Jaszowice pokonał Kwarcyt 6:2, a to oznacza, że beniaminek z Jegłowej przezimuje na pozycji zagrożonej spadkiem do Klasy B. Niezbędne będzie zatem dobre przepracowanie okresu przygotowawczego i być może kilka wzmocnień przed rundą rewanżową.

Nefryt Jordanów Śląski - Olimpia Podgaj 3:3 (0:2)
Bramki: 2x Radosław Grzywniak, Łukasz Wójcikiewicz (Olimpia)

O krok od sprawienia sensacji byli piłkarze Olimpii Podgaj, którzy w Jordanowie Śląskim mierzyli się z miejscowym Nefrytem. W składzie gospodarzy nie zabrakło znanego naszym kibicom Marcina Lisowskiego, który jeszcze niedawno grał w barwach Czarnych Kondratowice. Podopieczni Zbigniewa Masłowskiego przed tym meczem byli skazani na porażkę, ale zespół z Podgaja po raz kolejny udowodnił, że potrafi być bardzo nieprzewidywalny. Już w pierwszej połowie Olimpia postraszyła rywali, kiedy kilkakrotnie zagroziła ich bramce. Strzelanie rozpoczął Łukasz Wójcikiewicz, który mierzonym strzałem z woleja otworzył wynik spotkania. Ta bramka wprowadziła w szeregi zespołu Nefrytu nerwowość, którą próbowali wykorzystać piłkarze Olimpii. Udało się jeszcze przed przerwą za sprawą Radosława Grzywniaka, który po raz kolejny udowodnił, że nie można zostawiać go bez opieki w obrębie pola karnego. Napastnik Olimpii wykorzystał odbitą piłkę i wpakował ją do siatki rywali. Taki wynik utrzymywał się do przerwy, a ekipa z Podgaja była o krok od sensacji. W drugiej połowie do zwycięstwa było jeszcze bliżej. Zespół Masłowskiego wyszedł na trzybramkowe prowadzenie. Po raz drugi w tym meczu futbolówkę do siatki wpakował Grzywniak. Tym razem snajper z Podgaja wykorzystał doskonałe podanie Mariusza Misiewicza. Kiedy wydawało się, że Olimpia ma już bezpieczny wynik, zespół z Podgaja przeżył koszmarne 15 minut. Do 75 minuty bronili się dzielnie, jednak właśnie wtedy gospodarze zdobyli bramkę na 1:3. Chwilę później Nefryt trafił po raz drugi, a prawdziwą próbę nerwów kibice obu ekip mogli oglądać w doliczonym czasie gry, kiedy gospodarze mieli rzut karny i wyrównali wynik meczu. Ostatecznie Olimpia zremisowała w Jordanowie Śląskim 3:3 i choć przed meczem punkt wzięliby w ciemno, to po spotkaniu mają czego żałować.

Gromnik Kuropatnik - FC Pęcz 3:1 (2:0)
Bramki: 2x Tomasz Sołek, Karol Sokaluk (Gromnik) / Rafał Gierczak (FC Pęcz)
Karol Sokaluk w swoim pierwszym kontakcie z piłką zdobył bramkę na wagę trzech punktów, w meczu derbowym z FC Pęcz
Najwięcej emocji w powiecie na zakończenie rywalizacji w rundzie jesiennej w Klasie A budziło starcie pomiędzy Gromnikiem Kuropatnik a FC Pęcz. Dla gospodarzy było to drugie spotkanie derbowe z rzędu. Ekipa Krzysztofa Garczarka chciała za wszelką cenę zmazać plamę po wpadce w starciu z Kwarcytem Jegłowa. W grze Gromnika było widać wielkie zaangażowanie i chęć zdobycia ostatnich trzech punktów w tej rundzie. Przyjezdni również do pewnego momentu wysoko zawiesili poprzeczkę i także stwarzali zagrożenie pod bramką rywali. Pierwszy gol w tym meczu padł w 19 minucie, kiedy Tomasz Sołek zaskoczył golkipera gości strzałem z rzutu wolnego. Parę minut przed tą bramką Tomasz Masłowski musiał dokonać zmiany. Za kontuzjowanego Krzysztofa Burtana wszedł Piotr Onyszkiewicz. Kluczowy moment spotkania miał miejsce kilka minut później, kiedy ekipa z Pęcza mogła wyrównać. Piłkę na jedenastym metrze ustawił Rafał Gierczak, ale nie potrafił wykorzystać rzutu karnego. Później dwie doskonałe okazje mieli gospodarze, ale zarówno Tomasz Malinowski, jak i Damian Kumaszka obijali słupki bramki gości. Dopiero przed przerwą bardziej konkretny był Tomasz Sołek, który wykorzystał podanie Malinowskiego i podwyższył stan rywalizacji na 2:0. Druga połowa rozpoczęła się lepiej dla gości. Znakomitym uderzeniem z 25 metrów popisał się Rafał Gierczak, który tym samym zrehabilitował się za pudło z rzutu karnego. Przy tym uderzeniu zawodnika z Pęcza golkiper gospodarzy nie miał nic do powiedzenia. Kolejny kluczowy moment dla tego meczu miał miejsce w 65 minucie, kiedy na skutek drugiej żółtej kartki boisko musiał opuścić Piotr Góra, a chwilę później bramkę na 3:1 zdobył rezerwowy w tym meczu Karol Sokaluk. Kiedy napastnik Gromnika oddawał strzał, był to jego pierwszy kontakt z piłką. Można zatem stwierdzić, że Sokaluk zaliczył tzw. wejście smoka. Jak się później okazało, więcej bramek nie padło i Gromnik pokonał FC Pęcz 3:1.




UWAGA!

Gdy liczba negatywnych głosów na dany komentarz osiągnie 15, zostanie on automatycznie ukryty, niemniej pokazywać się będzie przy nim opcja "kliknij, aby wyświetlić". Kiedy jednak dany komentarz osiągnie 20 negatywnych głosów, zostanie automatycznie wycofany z publikacji na stronie i już nikt nie będzie mógł go zobaczyć (poza administratorem strony).
Dodając komentarz przestrzegaj norm dyskusji i niezależnie od wyrażanych poglądów nie zamieszczaj obraźliwych wpisów. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, kliknij choragiewka875zieloną chorągiewkę i zgłoś swoje uwagi administratorowi.

Ukryj formularz komentarza

2500 Pozostało znaków


Przeczytaj również